SPD chce kierować polityką zagraniczną RFN

Koalicyjny rząd Angeli Merkel ma zaledwie tydzień, lecz widać już, że socjaldemokraci nie zamierzają odgrywać roli drugorzędnego partnera.

Aktualizacja: 20.03.2018 18:58 Publikacja: 20.03.2018 17:51

SPD chce kierować polityką zagraniczną RFN

Foto: AFP

– Nie oczekuję zmiany kursu niemieckiej polityki europejskiej, lecz złagodzenia stanowiska – zwierzył się we wtorek niemieckim mediom Bruno Le Maire, francuski minister finansów i gospodarki, w kilka dni po rozmowach z niemieckim ministrem finansów i wicekanclerzem Olafem Scholzem (SPD). Zapewniał, że nie ma mowy o zasadniczych różnicach pomiędzy Paryżem a Berlinem w sprawie reformy UE i do czerwcowego szczytu znaleziony zostanie kompromis. Mniej więcej to samo mówiła kanclerz Angela Merkel po piątkowej wizycie w Paryżu i czasie poniedziałkowej w Warszawie.

To ona reprezentuje na zewnątrz niemiecki rząd koalicyjny, w którym przedstawiciele SPD zamierzają odgrywać znacznie większą rolę w sprawach zagranicznych niż w poprzedniej koalicji. W miniony piątek, zanim szefowa rządu wylądowała w Paryżu, rozmowy prowadził tam już od rana Olaf Scholz. Nieco podobnie było w przypadku Polski. Przed panią kanclerz w stolicy Polski zawitał Heiko Maas, szef niemieckiej dyplomacji, który to resort także przypadł socjaldemokratom.

Takie ułożenie wizyt świadczy o ambicjach SPD dotyczących polityki europejskiej. Jest ona priorytetem obecnego gabinetu pani kanclerz, co zresztą wynika jasno z umowy koalicyjnej. Dotyczący tej problematyki fragment umieszczony został na wstępie, po preambule i nosi znaczący tytuł: „Nowy przełom w Europie". Nalegała na to SPD.

Problem w tym, że sprawy unijne były do tej pory w gestii Urzędu Kanclerskiego, a więc pani kanclerz. Tak zapewne pozostanie mimo apetytu SPD. Sporo do powiedzenia miał w tych sprawach stojący twardo w obronie interesów Niemiec minister finansów Wolfgang Schäuble (CDU). Wszystko wskazuje na to, że jego socjaldemokratyczny następca Olaf Scholz idzie tym tropem. Przynajmniej na razie.

Nieco inaczej wygląda sprawa z Rosją. Politycy SPD uchodzili zawsze za czołowych przedstawicieli tzw. Russlandversteher, czyli rozumiejących Rosję polityków pojednawczo nastawionych wobec Kremla. Minister Heiko Maas wydaje się nieco wykraczać poza ten schemat, krytykując przebieg wyborów prezydenckich w Rosji, zwłaszcza na okupowanym Krymie. – Rosja pozostanie trudnym partnerem. Ale Rosja jest też potrzebna, gdy chodzi o rozwiązywanie wielkich konfliktów międzynarodowych – ocenił. To sugeruje, że traktuje prezydenta Putina jako partnera, co wywołało zdecydowaną reakcję niemieckiej minister obrony z CDU Ursuli von der Leyen, która powiedział „Bildowi" wyraźnie, że Putin od dawna nie jest partnerem. Sama pani kanclerz wysłała do Putina depeszą gratulacyjną, lecz zaopatrzyła ją w wezwanie do gospodarza Kremla, aby zdecydował się na rozwiązanie szeregu konfliktów. Wiadomo, że chodzi o Ukrainę, Syrię oraz sprawę Siergieja Skripala.

Maas zapowiada, że Niemcy stoją po stronie Wielkiej Brytanii w obecnym konflikcie z Rosją, która ponosi, jak powiedział, współodpowiedzialność za użycie broni chemicznej. – Jeżeli Rosja chce rozładować sytuację, powinna to zrobić we współpracy z Wielką Brytanią – powiedział na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE w poniedziałek w Brukseli.

Takie stanowisko skłania niektórych niemieckich komentatorów do stwierdzenia, że SPD zmienia kurs polityki wobec Rosji. Maas należy do młodszego pokolenia niż twórcy wschodniej polityki SPD na czele z byłym kanclerzem Gerhardem Schröderem, obecnym szefem rady dyrektorów Rosnieftu, po niedawnego szefa MSZ Sigmara Gabriela, który był gorącym zwolennikiem Nord Stream 2. Projekt ten jest dla nowego szefa dyplomacji przedsięwzięciem ekonomicznym prywatnych firm i rząd nie ma tu nic do powiedzenia. To linia prezentowana od dawna przez Angelę Merkel. Konfliktu z SPD, przynajmniej w tej sprawie, nikt się nie spodziewa.

– Nie oczekuję zmiany kursu niemieckiej polityki europejskiej, lecz złagodzenia stanowiska – zwierzył się we wtorek niemieckim mediom Bruno Le Maire, francuski minister finansów i gospodarki, w kilka dni po rozmowach z niemieckim ministrem finansów i wicekanclerzem Olafem Scholzem (SPD). Zapewniał, że nie ma mowy o zasadniczych różnicach pomiędzy Paryżem a Berlinem w sprawie reformy UE i do czerwcowego szczytu znaleziony zostanie kompromis. Mniej więcej to samo mówiła kanclerz Angela Merkel po piątkowej wizycie w Paryżu i czasie poniedziałkowej w Warszawie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778