Waleń został zauważony w sobotę, gdy walczył, starając się uwolnić z sieci, zwykle używanych do nielegalnych połowów włóczników. W wydanym oświadczeniu straż przybrzeżna stwierdziła, że operacja jest bardzo utrudniona, gdyż chodzi o wyjątkowo dużego kaszalota, który na dodatek jest bardzo ruchliwy. Z tego powodu zwierzęciu, pływającemu koło Wysp Liparyjskich, nadano imię „Furia”.

To już drugi raz w ciągu niespełna miesiąca, kiedy włoska straż przybrzeżna musiała podjąć interwencję, by uwolnić kaszalota zaplątanego w sieć rybacką.

- Te cholerne sieci rybackie wyrządzają ogromne szkody. Nie spałam od 36 godzin - powiedziała włoskiemu dziennikowi „La Repubblica” biolog Monica Blasi. - Nurkom udało się zdjąć część sieci, ale potem Furia zaczęła się poruszać i stała się zbyt niebezpieczna - dodała.

Blasi powiedziała, że ratownicy przyczepili światełko do ogona Furii, by nie stracić jej z oczu i móc podjąć kolejne próby usunięcia reszty sieci.