W trakcie piątkowej burzy uszkodzone zostało zasilanie sterowania górnego i dolnego odcinka kolei linowej. Silniki awaryjnego zasilania przegrzały się, a na Kasprowym Wierchu utknęło kilkaset osób.
Po północy udało się uruchomić awaryjne zasilanie - na Kasprowym Wierchu i na stacji pośredniej na Myślenickich Turniach było w tym czasie jeszcze około 450 osób.
Jednak po jakimś czasie padł również ten system. Dlatego część z nich zwożono z Myślenickich Turni samochodami terenowymi TOPR, a niektórzy wyruszyli ze szczytu pieszo.
Wszyscy poszkodowani mieli zapewnioną opiekę pracowników kolei i TOPR. Turystom oczekującym na uruchomienie kolejki na szczycie Kasprowego Wierchu PKL zapewniły ciepłe posiłki i napoje.
W ewakuacji turystów brali udział nie tylko pracownicy PKL, ale też straż pożarna i ratownicy TOPR. Ostatnich turystów zwieziono z Kasprowego Wierchu o 4.45 nad ranem. Wszyscy są bezpieczni. Nikt nie ucierpiał.