Cypryjski klejnot – Pafos

To jedno z najatrakcyjniejszych miejsc wakacyjnych. Ceny? Przynajmniej rozsądne. I niebywała moc atrakcji.

Aktualizacja: 22.08.2018 06:30 Publikacja: 21.08.2018 14:47

Foto: Fotorzepa

Pafos ma za sobą wszelkie możliwe wcielenia. Mała rybacka wioska 100 lat temu, wielka twierdza w czasach perskich, rzymska metropolia w czasach wczesnochrześcijańskich. A dziś? Elegancki kurort, który ma wszystko, co mieć trzeba, by przyciągać rzesze turystów i amatorów nieruchomości. Świętobliwe ruiny, park archeologiczny, spokojną marinę i wspaniałe restauracje. Zakochałem się w Pafos 20 lat temu. A Pafos mi pięknie za to odpłaca.

Piękność objawiła się światu

Cypr to miejsce wybrane przez bogów. A właściwie przez boginię, i to jedną z najważniejszych. To właśnie tu, zgodnie z grecką mitologią, narodziła się najpiękniejsza z uczestniczek uczt na Olimpie, bogini miłości Afrodyta. Narodziny były dość okrutne. Oto bowiem, gdy Kronos odciął sierpem genitalia Uranowi i wrzucił je do morza, woda otoczyła je czule pianą, a z tej piany... narodziła się słynna bogini. Miejsce, w którym piękność objawiła się światu, znajduje się właśnie kilka kilometrów od Pafos i nosi nazwę Petra Tou Romiou.

Pełna romantycznego uroku kamienista plaża i kilka zanurzonych w lazurowym morzu skał status miejsca kultowego ma od zawsze. Niegdyś przyciągało Greków i Rzymian. Dziś tysiące turystów, którzy pragną zamoczyć stopy w miejscu, gdzie się narodziło piękno. Przynajmniej tak postrzegali Afrodytę artyści. Starożytni rzeźbiarze i twórcy mozaik, a po nich malarze od czasów renesansu po dziś stworzyli nieskończoną ilość przedstawień bogini. Zmierzenie się z jej wizerunkiem było nie tylko wyzwaniem artystycznym. Dzięki ich dziełom znamy kanony piękna ostatnich kilkudziesięciu stuleci.

Świątynia

Za to paradoksem musi się wydawać, że najstarsze przedstawienie bogini i to w głównej świątyni kultu było skrajnie nieantropomorficzne. Nieopodal współczesnego Pafos znajdowało się bowiem najważniejsze sanktuarium Afrodyty. Miejsce nosiło niegdyś nazwę Palaepafos (stare Pafos) i było wielkim ośrodkiem miejskim rozciągniętym wokół wzgórza, na którym istniał kompleks świątynny. Od kiedy? Archeologowie znaleźli ślady kultu datujące się na ponad 1200 lat przed Chrystusem. To oczywiście okres dużo wcześniejszy niż epoka, w której ukształtował się kanon greckiego politeizmu. Afrodyta jest zatem boginią starszą. Nie wchodząc w trudne szczegóły, musi być traktowana jako dziedziczka wcześniejszych kultów odwiecznej bogini matki, może nawet biblijnej Ewy. Skomplikowana wielokulturowa przeszłość Cypru jest najlepszym tego potwierdzeniem.

Ale wróćmy do współczesności. Niewiele zostało po kompleksie dawnych świątyń w wiosce Kouklia pod Pafos. Trochę potłuczonych kolumn, ceramiki, liczna fundamenty i stary turecki fort, który wcześniej był zamkiem krzyżowców, a później... cukrownią. Dziś mieści arcyciekawe muzeum archeologiczne prezentujące pamiątki po dawnym kulcie.

Stolica chrześcijan

Kato Pafos, czyli Nowe Pafos, mieści się kilkanaście kilometrów dalej na zachód. Słowo „nowe" nie jest zresztą od końca adekwatne, bo istniało tam już w czasach greckiej epoki klasycznej. W tym czasie było miastem-państwem, typowym helleńskim polis, konkurującym z innymi portami na Cyprze. Największą prosperity przeżywało w czasach Imperium Rzymskiego, kiedy awansowało na stolicę wyspy. Rzymianie zbudowali mury, amfiteatr i port. Wielkie patrycjuszowskie rodziny budowały olbrzymie rezydencje, których ruiny można znaleźć w parku archeologicznym do dziś. To teren wciąż aktywnych prac wykopaliskowych (prowadzonych zresztą przez ekipy polskich archeologów), z jedną z najpiękniejszych kolekcji bizantyjskich mozaik w rejonie Morza Śródziemnego.

Nieopodal, nieco bliżej centrum współczesnego miasta, kryje się jeszcze jedna tajemnica. To potężny teren ruin po dawnym kościele Agia Kyriaki Chrysopolitissa. Wielka bizantyjska bazylika była jednym z największych kościołów w regionie, a jej ogrom oddawał siłę i wpływy miejscowych chrześcijan. Miało bowiem Pafos od czasów apostolskich silną społeczność chrześcijańską, do której wyprawiał się choćby św. Paweł. Został po nim zresztą historyczny ślad, pręgierz, przy którym był według legendy biczowany.

Ryszard Lwie Serce

Bizantyjską bazylikę zburzyli muzułmanie, którzy podbili wyspę i okupywali z kilkoma przerwami do czasów niemal współczesnych. Najpierw, za pierwszych kalifów, najechali bowiem Cypr Arabowie. Po ich krótkim panowaniu zostało leżące bliżej Larnaki mauzoleum Hala Sultan, miejsce pochówku mlecznej matki Proroka. Wygonili ich Bizantyjczycy, których z kolei wygnał z wyspy brutalny krzyżowiec Ryszard Lwie Serce. Ten zaś przekazał wyspę francuskiemu rodowi Lusignan, dziedzicom Królestwa Jerozolimskiego, którzy budowali na Cyprze gotyckie katedry i klasztory. W tych czasach znajdowała się tu też stolica zakonu templariuszy. Są tacy, którzy do dziś szukają na wyspie archiwum zakonu.

W XVI wieku ostatnimi chrześcijańskimi panami wyspy i Pafos byli Wenecjanie. Wygnani przez Turków, którzy zresztą arcydzieł architektury tu nie zostawili. Niepodległość od wszystkich: Turków, Anglików i reszty świata, Cypr uzyskał w roku 1960. Sielanka nie trwała jednak długo. Już w 1974 r. po kilku latach bratobójczych mordów wyspa została podzielona na dwie części – turecką i grecką. I tak jest po dziś dzień. Ale to ostatnie 40 lat odmieniło Cypr jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Kurort i ikony

Dziś Cypr i samo Pafos to jedno z najatrakcyjniejszych miejsc wakacyjnych nad Morzem Śródziemnym. Fantastyczny klimat (potwierdzają to plantacje bananów), całoroczna ekspozycja słońca, znakomite warunki do uprawiania sportów, świetna kuchnia i mili ludzie powodują, że Cypr stał się rajem dla Europejczyków. Bogaci Rosjanie osiedlają się w Limassol. Pafos wybierają Anglicy, Holendrzy i coraz częściej Polacy. Na sprzedaż są tu setki apartamentów i całoroczne wille. Ceny? Przynajmniej rozsądne. A przede wszystkim niebywała moc atrakcji.

Jeśli komuś szybko się znudzi park archeologiczny, może szukać tajemnic w chrześcijańskich katakumbach i hellenistycznych grobach królewskich. Niebywałą magią przyciąga pafijskie muzeum ikon. A gdy i tego mało, kuszą tajemnicze wodospady w górach („Łaźnie Adonisa") lub mieszczące się nieco na północ od Pafos morskie zatoki z najczystszą i najcieplejszą nad Morzem Śródziemnym wodą („Łaźnie Afrodyty").

Nieopodal nowoczesnego kurortu dziesiątki miasteczek satelickich. Tu prawdziwy deweloperski boom. Wyjątkowo błyszczy Coral Bay, a w nim tysiące knajpek, willi i ekskluzywnych hoteli. A stamtąd? Tylko krok do mojej ukochanej plaży przy starożytnym porcie w Agios Georgios i dalej, już tylko terenowym samochodem na pustkowia dzikiego półwyspu Akamas. A tam? Coś zupełnie innego. Ale to już inna historia.

Pafos ma za sobą wszelkie możliwe wcielenia. Mała rybacka wioska 100 lat temu, wielka twierdza w czasach perskich, rzymska metropolia w czasach wczesnochrześcijańskich. A dziś? Elegancki kurort, który ma wszystko, co mieć trzeba, by przyciągać rzesze turystów i amatorów nieruchomości. Świętobliwe ruiny, park archeologiczny, spokojną marinę i wspaniałe restauracje. Zakochałem się w Pafos 20 lat temu. A Pafos mi pięknie za to odpłaca.

Piękność objawiła się światu

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
5 milionów osób o krok od śmierci głodowej. Kryzys humanitarny w Sudanie