Badania przeprowadzono w dziesięciu krajach UE. Największa niechęć do przybyszów z krajów, w których dominuje islam, jest w Polsce. Aż 71 proc. Polaków uważa, że dalsza imigracja z takich państw powinna być całkowicie wstrzymana.
Niewiele mniejszy opór panuje w bogatej Austrii (65 proc.), w której na fali niechęci do imigracji do władzy może dojść skrajnie prawicowa Partia Wolnościowa. A także na Węgrzech (64 proc.), których premier Viktor Orbán przoduje w krytyce unijnej polityki imigracyjnej, oraz w dwóch krajach starej Unii, nękanych ostatnio zamachami terrorystów islamistów – Belgii (64 proc.) i Francji (61 proc.).
Nowych muzułmanów nie życzy sobie także ponad połowa Niemców, co niedobrze wróży kanclerz Angeli Merkel przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu. Jedynie w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii mniej niż połowa ankietowanych jest niechętna imigracji z krajów islamskich (odpowiednio 47 i 41 proc.).
„Rezultaty są uderzające i otrzeźwiające" – piszą eksperci Chatham House o swoich badaniach, które przeprowadzono na 10 tys. osób.
Jeżeli uwzględnić tych, którzy na pytanie odpowiedzieli: nie mam zdania, to wyniki są jeszcze bardziej zatrważające. Bo na przyjęcie choćby garstki muzułmanów zgadza się tylko 9 proc. Polaków, 15 proc. Belgów, 16 proc. Francuzów i 19 proc. Niemców.