Nagrobki zostały przewrócone i rozbite na cmentarzu żydowskim w Namiestowie, niedaleko polskiej granicy - poinformował lider słowackiej społeczności żydowskiej. Miejscowi mieszkańcy opiekowali się cmentarzem od dziesięcioleci, ponieważ tamtejsi Żydzi zostali wymordowani podczas II wojny światowej - stwierdził Richard Duda.

- Nagrobki były nietknięte przez wiele dziesięcioleci i przetrwały II wojnę światową - ubolewał. - Miejscowi zdawali sobie sprawę, że krewni pochowanych nie mogą się zajmować się grobami, ponieważ zostali spaleni w komorach gazowych - powiedział. W imieniu Centralnego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich na Słowacji wezwał też, by nie milczeć w sprawie dewastacji, odkrytej w poniedziałek.

Ubolewanie wyraził też Światowy Kongres Żydów, wskazując, że dewastacje podobnych obiektów zdarzają się na Słowacji stosunkowo rzadko.

„Słowackim Żydom w ostatnich latach na szczęście oszczędzono jawnie agresywnych przejawów antysemityzmu, ale ze smutkiem dociera do nas, że w klimacie ksenofobii i nienawiści rosnącej w całej Europie każda mniejszość staje się potencjalnym celem złośliwego ataku” - napisał Kongres w wydanym oświadczeniu.

Słowacka policja poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie zbezczeszczenia miejsca ostatecznego spoczynku.