Seul: Mężczyzna podpalił się pod ambasadą Japonii

Obywatel Korei Południowej podpalił się przed ambasadą Japonii w Seulu, zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Publikacja: 19.07.2019 10:44

Seul: Mężczyzna podpalił się pod ambasadą Japonii

Foto: AFP / Jongro Fire Station

W piątek o godz. 3.20 78-letni mężczyzna o nazwisku Kim zaparkował samochód pod ambasadą Japonii w Seulu. Mężczyzna podpalił auto, nie opuszczając pojazdu. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Według południowokoreańskich mediów, teść mężczyzny był ofiarą pracy przymusowej na rzecz Japonii podczas II wojny światowej. Kim mógł protestować przeciwko decyzji japońskiego rządu, który na początku lipca nałożył restrykcje w wymianie handlowej z Koreą Południową. Policja odmówiła komentarza na temat motywów mężczyzny, powołując się na trwające śledztwo.

Japonia i Korea Południowa weszły w spór dotyczący m.in. pracy przymusowej, do której japońskie firmy zmuszały Koreańczyków w czasie trwającej od 1910 do 1945 r. okupacji.

W zeszłym roku koreański Sąd Najwyższy nakazał dwóm japońskim firmom wypłacenie odszkodowań dla koreańskich robotników przymusowych.

Do wypłaty nie doszło. Japonia oświadczyła, że kwestia reparacji została rozstrzygnięta traktatem z 1965 r.

Japonia odrzuciła postulat Korei o utworzeniu wspólnego funduszu na rzecz koreańskich ofiar, proponując ustanowienie arbitrażu państwa trzeciego. Seul nie zgodził się na to podkreślając, że Tokio musi pamiętać o wyrządzonych przez siebie krzywdach. Termin dany Korei przez Japonię w sprawie arbitrażu upłynął w czwartek o północy. Japoński MSZ zareagował na to wezwaniem na rozmowę koreańskiego ambasadora.

Na początku lipca Japonia nałożyła restrykcje w wymianie handlowej z Koreą Południową, dotyczące przede wszystkim nowych technologii, ważnego towaru eksportowego obu państw. Tokio chciało zmusić Seul do zwiększenia kontroli nad eksportem. Korea Południowa nie zgodziła się na japońskie warunki twierdząc, że jej przepisy eksportowe są już bardziej ścisłe niż w Japonii.

W piątek o godz. 3.20 78-letni mężczyzna o nazwisku Kim zaparkował samochód pod ambasadą Japonii w Seulu. Mężczyzna podpalił auto, nie opuszczając pojazdu. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Według południowokoreańskich mediów, teść mężczyzny był ofiarą pracy przymusowej na rzecz Japonii podczas II wojny światowej. Kim mógł protestować przeciwko decyzji japońskiego rządu, który na początku lipca nałożył restrykcje w wymianie handlowej z Koreą Południową. Policja odmówiła komentarza na temat motywów mężczyzny, powołując się na trwające śledztwo.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety