Już rok temu wiele osób uważało, że konkurs powinna wygrać kobieta o klasycznej, japońskiej urodzie. W tym roku znów wiele osób nie jest zadowolonych z tego, że wygrała przedstawicielka "haafu", czyli osób pochodzących z mieszanych rasowo małżeństw.
- Jesteśmy Japończykami - mówi jednak Yoshikawa. Tak, mój ojciec pochodził z Indii, ale jestem z tego dumna, jestem dumna z Hinduski we mnie. To nie znaczy, że nie jestem Japonką - podkreśla w rozmowie z AFP.
Yoshikawa zadedykowała swoje zwycięstwo Miyamoto, która - jej zdaniem - przetarła drogę do sukcesu dziewczynom takim, jak one.
- Przed nią dziewczęta "haafu" nie mogły reprezentować Japonii. Ariana zachęciła mnie do tego, aby spróbować swoich sił - dodała.
Nowa miss Japonii podkreśla, że dziewczyny takie jak ona nie mają w Japonii łatwego życia.