Wanda Nowicka: Nie walczymy z Kościołem, ale stoimy na straży oddzielenia państwa od Kościoła

Chcemy w systemowy sposób walczyć z nierównościami - mówi Wanda Nowicka z Lewicy.

Aktualizacja: 08.10.2019 22:30 Publikacja: 08.10.2019 21:00

Wanda Nowicka: Nie walczymy z Kościołem, ale stoimy na straży oddzielenia państwa od Kościoła

Foto: tv.rp.pl

Gościem specjalnym podczas weekendowej konwencji Lewicy był Aleksander Kwaśniewski. Co w sensie politycznym oznaczała obecność byłego prezydenta?

Aleksander Kwaśniewski jest najlepiej ocenianym przez Polaków prezydentem, ponadto ma on ogromne doświadczenie. Zawsze był po stronie lewicy, ale umiał współpracować ze wszystkimi. Myślę, że obecność prezydenta to z jednej strony pokazanie, że Lewica twardo opowiada się za lewicowymi wartościami, ma swoje pryncypia, nie zmienia programu; ale to również symbol tego, że nawet gdy ma się jasno określone poglądy, wciąż można współpracować z innymi dla dobra wspólnego, czyli dobra Polski.

To wyraz nostalgii za czasami, gdy rządziła lewica?

Tu nie chodzi o nostalgię. To, co jest charakterystyczne dla lewicy, w przeciwieństwie do innych ugrupowań, to fakt, że my patrzymy w przyszłość. Interesuje nas przyszłość, rozwój. My nie budujemy tożsamości i programu w oparciu o historię. Dla nas ważne jest to, co tu i teraz, oraz by Polki i Polacy mieli szanse rozwojowe. Wszyscy na lewicy łączymy się dla wspólnego celu, którym jest dobro Polski. Natomiast jeżeli chodzi o pana prezydenta, to mam do niego ogromny szacunek, ponieważ to on podpisał ustawę liberalizującą przerwanie ciąży w 1996 roku, wtedy zaczęła się transformacja, pojawiły się zmiany, a temat aborcji był pierwszym, który skłócił społeczeństwo. Państwo zwróciło się przeciwko kobietom, a prezydent podpisał ustawę, która przeszła przez Sejm również głosami lewicy: Unii Pracy, SLD i części Unii Wolności.

Lewica chce zastąpić PO w roli głównej siły opozycyjnej?

Tak byłoby najlepiej, gdyby rzeczywiście nam się udało. Ale jesteśmy realistami i wiemy, że to może być trudne, jednak nie chcemy przesądzać, że to niemożliwe. Jeśli nie w tej kadencji to w następnej. Lewica aspiruje do tego, by być główną siłą polityczną, ponieważ jestem przekonana, że wszystkie szumne plany w PO, także te o Małgorzacie Kidawie-Błońskiej jako premierze, zrealizują się tylko wtedy, gdy Lewica utworzy rząd z Koalicją Obywatelską, bowiem ani PO, ani Kidawa-Błońska nie mają szans na samodzielne rządzenie bez lewicy.

Co projekt Lewicy różni od wcześniejszych lewicowych projektów?

To, co odróżnia Lewicę, to pewien zestaw wartości lewicowych, które są niezmienne. Różnie mogą się rozkładać priorytety, ale wszędzie pojawiają się prawa kobiet, prawa wszelkich mniejszości, prawa człowieka. To jest neutralność światopoglądowa państwa. Nie walczymy z Kościołem, ale stoimy na straży oddzielenia państwa od Kościoła, aby władza świecka była oddzielona od kościelnej, i co więcej, by Kościół przestał wymuszać na władzy świeckiej tworzenie prawa w oparciu o dogmaty wiary. Do tego dochodzi polityka społeczna, zawsze jako lewica opowiadamy się po stronie słabszych. My, w przeciwieństwie do PiS, nie myślimy tylko o tym, by rozdawać pieniądze, ale o tym, żeby w systemowy sposób następowały zmiany, które pozwolą na wyrównanie nierówności.

Czyli chodzi tylko o program?

PiS nie ma na to żadnego programu, są jedynie pomysły na państwo monokulturowe, na utrzymanie modelu „Polak to katolik”. Co do PO, to w ogóle nie wiadomo, jaki ma program, jaką ma wizję Polski. A my mamy wizję i program. Wierzę, że społeczeństwo uzna, że Lewica jest potrzebna. Współczesna Lewica cechuje się determinacją, świadomością, że musimy współpracować, że partykularyzmy nie mogą wygrać nad dobrem wspólnym. To zaszkodziło poprzednio.

Załóżmy, że Lewica wchodzi do Sejmu. I co dalej?

Między Wiosną i SLD jest duża wola współpracy i zrozumienie. Najlepiej byłoby stworzyć nowy byt polityczny, by zapobiec procesom separacyjnym. To ważne, by nie dać się podzielić. Razem jest ostrożne w swoich deklaracjach, ale myślę, że oni również mogą się przyłączyć, choć może nieco później, ale na pewno będą współpracować. Bez względu na to, czy to będzie jeden byt polityczny czy porozumienie, to na lewicy będzie współpraca.

Co z wyborami prezydenckimi w 2020 roku?

Wolałabym na tym etapie nie przesądzać, czy będzie to mężczyzna czy kobieta, których mamy wiele w szeregach. To rozstrzygnięcie jeszcze nie nastąpiło, ale myślę, że w tej kwestii również będzie porozumienie, by był jeden wspólny kandydat lub jedna wspólna kandydatka Lewicy.

Bywa, że wybory prezydenckie kreują nowe postacie czy ruchy społeczne. Jaka będzie rola tych wyborów w polskiej polityce?

Ja widzę w nich wielką szansę dla Lewicy. Czy prezydent Duda ma szansę na reelekcję, jeśli PiS nie będzie rządziło, co uważam za bardzo prawdopodobne, jeżeli wszyscy po wyborach stworzymy koalicję rządową? Jeżeli nie Duda, to oni nie zdążą wykreować nikogo nowego, a PO nie ma na chwilę obecną prawdziwego lidera. Widać, że Donald Tusk zrezygnował z kandydowania, a nie widać nikogo innego. Dlatego Lewica ma ogromne szanse, by kogoś wypromować, namaścić kogoś, kto jest w polityce. To jest realne, zwłaszcza jeśli uda nam się od razu rozpocząć pracę nad zapowiadanymi reformami.

A jeśli będzie wspólny rząd opozycji, to co znajdzie się na pierwszej linii frontu?

Wiele zmian musi iść równolegle, np. kwestie przywrócenia ładu konstytucyjnego czy kwestie społeczne. Ale kluczową kwestią jest polityka zdrowotna. Gdy patrzę na sytuację np. w Gliwicach, gdzie aktywiści wyszli na ulice, by NFZ podpisał kontrakt na procedury przeciwzawałowe, to widać, że polityka zdrowotna jest fundamentalną sprawą dla ludzi. Ze strony opozycji słychać głosy o współpracy w tej kwestii, a byłabym nawet skłonna w tej kwestii współpracować z PiS, ponieważ jest to sprawa, gdzie współpracować powinni wszyscy. Takie porozumienie widzę jako ponadpartyjny zespół przygotowujący reformę, tak by prezydent to zaakceptował. A prezydent musiałby to zaakceptować. Jeśli Andrzej Duda zawetowałby projekt reformy służby zdrowia, dzięki któremu ludzie mieliby lepszy i szybszy dostęp do wysokiej jakości świadczeń medycznych służących ratowaniu życia, to byłby to dla niego gwóźdź do trumny.

Współpraca: Magdalena Pernet

Gościem specjalnym podczas weekendowej konwencji Lewicy był Aleksander Kwaśniewski. Co w sensie politycznym oznaczała obecność byłego prezydenta?

Aleksander Kwaśniewski jest najlepiej ocenianym przez Polaków prezydentem, ponadto ma on ogromne doświadczenie. Zawsze był po stronie lewicy, ale umiał współpracować ze wszystkimi. Myślę, że obecność prezydenta to z jednej strony pokazanie, że Lewica twardo opowiada się za lewicowymi wartościami, ma swoje pryncypia, nie zmienia programu; ale to również symbol tego, że nawet gdy ma się jasno określone poglądy, wciąż można współpracować z innymi dla dobra wspólnego, czyli dobra Polski.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS