Sebastian Wierzbicki: Jedna lista lewicy? To nierealne

- Projekt utworzenia jednej wspólnej listy lewicy uważam za nierealny - mówi nam przewodniczący warszawskiego SLD, Sebastian Wierzbicki.

Aktualizacja: 01.12.2018 11:35 Publikacja: 01.12.2018 11:23

Sebastian Wierzbicki

Sebastian Wierzbicki

Foto: Materiały prasowe

Rzeczpospolita: Z czego wynika Pana postawa wobec przewodniczącego Włodzimierza Czarzastego? Niektórzy Pana koledzy twierdza, że Pana krytyka wynika z rozżalenia tym, że w Warszawie nie doszło do koalicji z PO?

Sebastian Wierzbicki: Nasze rozżalenie wynika z tego, że wyborcy lewicy w Warszawie zostali praktycznie pozbawieni swojej reprezentacji w samorządzie. Że mamy tylko jedną radną w Radzie Miasta i kilku w radach dzielnic. A mogło być inaczej. Gdyby Włodzimierz Czarzasty nie zablokował możliwości współpracy w ramach Koalicji Obywatelskiej, to dziś mielibyśmy silny klub SLD w Radzie Miasta, wiceprezydenta a także radnych i wiceburmistrzów w dzielnicach. Tak jak w Łodzi. Od początku mówiliśmy, że przy takiej polaryzacji sceny politycznej i metodzie d’Hondta nasz samodzielny start jako SLD jest z góry skazany na porażkę. Włodzimierz Czarzasty się uparł i mamy tego efekty.

Oczywiście nie wyobrażaliśmy sobie, że skala tej porażki będzie aż tak wielka. Mimo, że  w liczbach bezwzględnych dostaliśmy w stolicy tyle samo głosów co cztery lata temu, to uzyskaliśmy znikomą liczbę mandatów. Dlatego członkowie Sojuszu w Warszawie są rozgoryczeni zwłaszcza, że przewodniczący Czarzasty wszędzie mówił, że na szczeblach sejmików idziemy do wyborów jako SLD, a niżej będą to już autonomiczne decyzje organizacji powiatowych i gminnych. W Warszawie zrobił zupełnie inaczej, niż obiecywał i mamy tego efekty. Jego koncepcja okazała się błędna – w przeciwieństwie do naszej, czego dowodem jest fakt, że w trzech dzielnicach startując w ramach Koalicji Obywatelskiej kandydaci SLD zdobyli mandaty radnych. I nadal są w Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

 

Nie obawia się Pan zarzutów o nielojalność wobec partii poprzez publiczne wypowiedzi?

To nie ja poinformowałem media o podjęciu przez Radę Warszawską SLD czterech uchwał o takiej treści. Ale jak już dziennikarze dzwonią i pytają o nie to trudno, żebym kłamał i mówił, że nic takiego nie miało miejsca. Jako szef warszawskiego SLD prezentuję treść czterech uchwał, z czego tylko jedna dotyczy personalnie Włodzimierza Czarzastego. Pozostałe są oceną tego co się wydarzyło i naszą propozycją na dalszą działalność w kolejnych wyborach. Nie ja byłem autorem projektów tych uchwał, ale skoro zostały zgłoszone i przegłosowane  przez dużą większość w Radzie Warszawskiej SLD, to trzeba się nad tym zastanowić, wyciągnąć wnioski, a nie obrażać na Warszawę.

Czy teraz opłaca się politycznie deklarować, że trzeba wstąpić do Koalicji Obywatelskiej?

Ale my jako Rada Warszawska SLD nie deklarowaliśmy i nie oczekiwaliśmy takich deklaracji! Powiedzieliśmy jasno, że do wyborów europejskich powinien powstać jeden wspólny blok wszystkich ugrupowań proeuropejskich a do wyborów parlamentarnych blok prodemokratyczny. Nigdzie tam nawet nie pada nazwa Koalicja Obywatelska! Taką samą koncepcję prezentował ostatnio Włodzimierz Cimoszewicz i Aleksander Kwaśniewski. Trzeba zrobić wszystko, aby wygrać z PiS-em. To chyba powinno być oczywiste – zwłaszcza dla lewicy.

Czy SLD nie powinno spróbować rozmów najpierw z Biedroniem i Razem?

Oczywiście, że powinno! Ale obawiam się, że Robert Biedroń nie będzie zainteresowany wspólnym startem. Przecież nie po to tworzy nowe ugrupowanie, żeby na starcie łączyć siły z innymi. Dlatego projekt utworzenia jednej wspólnej listy lewicy uważam za nierealny – a szkoda. Z drugiej strony lista niepełnej lewicy to może być za mało, aby przyczynić się do przegranej Prawa i Sprawiedliwości. Ale powtarzam raz jeszcze: my nic nie przesądzamy. Zaapelowaliśmy o zwołanie Konwencji Krajowej SLD, która powinna podjąć decyzję w tej sprawie.

Jak ocenia Pan początek rządów Trzaskowskiego w Warszawie?

To za krótko, żeby silić się na pierwsze oceny – nawet wstępne. Myślę, że będziemy mogli powiedzieć coś po pierwszych 100 dniach urzędowania nowego prezydenta. Pewne jest, że czas kampanii już minął i festiwal ścigania się na obietnice jest zakończony. Myślę, że Rafał Trzaskowski będzie chciał realizować swoje obietnice – oczywiście mówię o tych realnych. To wymaga trochę i czasu i pieniędzy z budżetu miasta. Dlatego czekamy.

Czy lewica w stolicy ma pomysł jeśli chodzi o problem bezdomnych w stolicy? Ojcowie kami lianie, którzy prowadzą noclegownię już musieli przestać przyjmować nowych ludzi. 

To wstyd, żeby w europejskiej stolicy XXI wieku nadal tylu ludzi nie miało dachu nad głową. Dlatego w budżecie miasta muszą się znaleźć środki nie tylko na nowe noclegownie, dożywianie, ale również na programy i działania aktywizujące bezdomnych i pozwalające im wrócić do normalnego życia. To powinien być jeden z priorytetów prezydenta Trzaskowskiego.

— rozmawiał Michał Kolanko

 

Rzeczpospolita: Z czego wynika Pana postawa wobec przewodniczącego Włodzimierza Czarzastego? Niektórzy Pana koledzy twierdza, że Pana krytyka wynika z rozżalenia tym, że w Warszawie nie doszło do koalicji z PO?

Sebastian Wierzbicki: Nasze rozżalenie wynika z tego, że wyborcy lewicy w Warszawie zostali praktycznie pozbawieni swojej reprezentacji w samorządzie. Że mamy tylko jedną radną w Radzie Miasta i kilku w radach dzielnic. A mogło być inaczej. Gdyby Włodzimierz Czarzasty nie zablokował możliwości współpracy w ramach Koalicji Obywatelskiej, to dziś mielibyśmy silny klub SLD w Radzie Miasta, wiceprezydenta a także radnych i wiceburmistrzów w dzielnicach. Tak jak w Łodzi. Od początku mówiliśmy, że przy takiej polaryzacji sceny politycznej i metodzie d’Hondta nasz samodzielny start jako SLD jest z góry skazany na porażkę. Włodzimierz Czarzasty się uparł i mamy tego efekty.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE