Policjant służy na papierze

Rząd PiS miał ukrócić fikcję z policyjnymi wakatami. A jest ich tyle samo co w czasach Platformy.

Publikacja: 30.06.2019 21:00

Policjant służy na papierze

Foto: Adobe Stock

Brak chętnych do policji czy sposób na dodatkowe pieniądze na nagrody dla funkcjonariuszy? Policja wciąż utrzymuje bardzo wysoki poziom wakatów – na koniec 2018 roku było 4,6 tys. nieobsadzonych stanowisk, obecnie ponad 6 tys.

Policja powinna obsadzić etaty, bo dostaje na nie rządowe środki. Pod koniec roku niewykorzystanych pieniędzy nie zwraca do budżetu, tylko rozdysponowuje na pilne potrzeby – obecnie na nagrody i uposażenia dla funkcjonariuszy, którzy pracują, zwłaszcza w garnizonach „za kolegów". W kryzysowych czasach PO–PSL finansowała także ze środków na etaty paliwo do radiowozów czy zakup pomocy biurowych. Dziś rząd PiS nie szczędzi pieniędzy ani na podwyżki, ani na modernizację służby. Na Program Modernizacji Policji przeznaczono ponad 6 mld zł, z czego ponad 1 mld zł wydany zostanie w 2019 r. Dlaczego więc utrzymuje stan zatrudnienia na papierze?

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w wojewódzkich garnizonach pracuje 94 tys. 5 policjantów (brakuje 4,3 tys.), w Centralnym Biurze Śledczym Policji brakuje 135 funkcjonariuszy, a w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji – 15.

Fikcja z wakatami trwa od lat i nie zmieniła się po zmianie rządu. W 2015 r. ówczesny poseł Jarosław Zieliński, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych (PiS) twierdził, że to szkodliwy proceder. Dziś odpowiada za policję. – Minister Zieliński mówi „nie wyolbrzymiajmy sprawy", a w stołecznym garnizonie mamy obecnie 11 proc. wakatów. Dotarła do mnie informacja, że inne garnizony muszą oddelegowywać młodych policjantów na staż w Warszawie. To dramat. Zamiast uczciwego postawienia sprawy próbuje się rozmyć temat propagandowymi hasłami, takimi jak odtworzenie zlikwidowanych komisariatów. Problem w tym, że pełnią one głównie funkcje administracyjne – wytyka poseł Marek Wójcik (PO).

W latach 2012–2015 liczba policyjnych etatów była stała – 102 tys. 309, ale faktyczny stan zatrudnienia oscylował między 97,6 tys. (2013 r.) a 98,8 tys. (2014 r.). Wakaty stanowiły od 5 do 4,7 proc. A więc tak samo jak dziś, choć „na papierze" rzeczywiście przybyło policjantów – stan etatowy w policji wynosi dziś 103 tys. 309 miejsc (dane na koniec 2018 r.), jednak zatrudnionych jest 98 tys. 709 funkcjonariuszy. Dokładnie tyle ile w kwietniu 2015 r., pod koniec rządów PO–PSL.

Zmieniły się jednak powody utrzymywania wakatów. Dziś policja ma ogromny problem z wyłuskaniem chętnych, którzy spełnialiby choć minimalne wymogi pracy w policji. – Dziś najlepsi osiągają po 140 punktów, a kiedyś było to minimum. Kandydatów jest sporo, zwłaszcza we wschodniej części Polski, ale co z tego, skoro nie spełniają podstawowych kryteriów – tłumaczy nam jeden z wysoko postawionych policjantów z KGP.

Mariusz Ciarka, rzecznik policji, zapewnia jednak, że w tak ogromnej formacji, jaką jest policja, ponad 4 proc. wakatów to nie jest dużo. Przyznaje, że wielu chętnych odpada na testach, jednak jako główny powód podaje możliwości logistyczne policji. – Możliwość naszych policyjnych szkół jest ograniczona. Mamy obecnie tylko pięć placówek, a kiedyś praktycznie każdy garnizon miał własną szkołę – tłumaczy insp. Ciarka.

Jednak zdaniem posła Wójcika spadła atrakcyjność pracy w policji. – To efekt nie tylko zmian na rynku pracy, gdzie praktycznie w wielu regionach nie istnieje bezrobocie, ale też obecnego odbioru policji, która stała się formacją na usługach polityki. Mówiąc wprost, młodzi ludzie nie garną się do policji, bo nie ma ona już takiego etosu i poważania jak kiedyś – podkreśla poseł Marek Wójcik.

Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?
Służby
Centralne Biuro Antykorupcyjne przechodzi do historii. Rząd chce uzdrowić służbę