Tomasz Pietryga: PiS idzie na ostre zwarcie z sędziami

Informacja, że projekt ustawy dyscyplinującej sędziów może wkrótce wpłynąć do Sejmu, to znak, że PiS nie zamierza, mimo wyroków Trybunału w Luksemburgu i Sądu Najwyższego, ustąpić w sprawie sądów.

Aktualizacja: 13.12.2019 11:31 Publikacja: 12.12.2019 18:01

Tomasz Pietryga: PiS idzie na ostre zwarcie z sędziami

Foto: AdobeStock

Nieoficjalnie wiadomo, że jest wyjątkowa polityczna zgoda, nie tylko taktyczna, premiera Mateusza Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, mimo szorstkich relacji między nimi.

Nie będzie ustępstw w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa ani zmian w systemie dyscyplinarnym, o które apelują środowiska sędziowskie i tzw. autorytety prawnicze, powołując się na wyrok Trybunału w Luksemburgu i orzeczenie SN. Mają być za to jeszcze surowsze kary, łącznie z wydaleniem ze stanu sędziowskiego dla sędziów kwestionujących status kolegów.

Czytaj także: Rząd próbuje zastraszyć niepokornych sędziów

Nowe przepisy mają być wzorowane na rozwiązaniach niemieckich i francuskich, co ma ograniczyć ryzyko ich późniejszego kwestionowania przez TSUE. To opcja atomowa, która ma zniechęcić sędziów do składania kolejnych wniosków o zbadanie statusu nowych sędziów sądów powszechnych. Na Nowogrodzkiej świetnie zdają sobie sprawę, że dopóki są to pojedyncze przypadki, dopóty sytuacja nie jest groźna. Jeżeli jednak przybierze charakter masowy, system sądowniczy może zatrząść się w posadach, a kilkuset sędziów, którzy przeszli przez ocenę nowej KRS, może być wyrzuconych poza burtę. A kolejne uchwały SN mogą jedynie utrwalać wykładnię ich statusu jako sędziów bez przymiotu niezawisłości.Jeżeli tak się stanie, reformy przeforsowane przez Jarosława Kaczyńskiego zaczną się rozsypywać. To zaś grozi chaosem prawnym, który trudno dziś sobie wyobrazić.

Czy PiS nową ustawą dyscyplinującą przestraszy sędziów, czy raczej zradykalizuje ich postawy wobec władzy? Sądzę, że doleje oliwy do ognia. Prawu i Sprawiedliwości nie uda się także uchwalić takiej ustawy w ciągu kilku dni, wzorem wcześniejszych ustaw sądowych.

W tym roku mamy jeszcze jedno posiedzenie Sejmu rozbite na dwie części: w obecnym tygodniu oraz w przyszłym. Jeżeli ustawa trafi do Senatu, poleży tam co najmniej dwa tygodnie, a to oznacza, że będzie mogła wejść w życie najwcześniej w styczniu 2020 r. W tym czasie mogą zapadać kolejne uchwały SN kwestionujące opinie KRS, status nowych sędziów, a także decyzje Izby Dyscyplinarnej, która zapewne przyspieszy działania wobec buntowników. Rozpoczął się więc wyścig z czasem.

Nieoficjalnie wiadomo, że jest wyjątkowa polityczna zgoda, nie tylko taktyczna, premiera Mateusza Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, mimo szorstkich relacji między nimi.

Nie będzie ustępstw w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa ani zmian w systemie dyscyplinarnym, o które apelują środowiska sędziowskie i tzw. autorytety prawnicze, powołując się na wyrok Trybunału w Luksemburgu i orzeczenie SN. Mają być za to jeszcze surowsze kary, łącznie z wydaleniem ze stanu sędziowskiego dla sędziów kwestionujących status kolegów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów