Nic nie zapowiadało, że ostatni dzień listopadowego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa będzie tak burzliwy. W części formalnej, Rada przyjęła rezygnację Jakuba Steliny z udziału w konkursie do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. W czwartek Sejm wybrał tego profesora, dziekana Wydziału Prawa na Uniwersytecie Gdańskim, na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Potem w KRS rozpoczął się bój o uchwały w sprawach niezałatwionych dotąd przez Radę. Chodzi o sprawy sędziów – członków Rady: Jarosława Dudzicza i Rafała Puchalskiego. Pierwszy ma być zamieszany w antysemicki hejt w internecie pod pseudonimem jorry123. Sam zainteresowany nie pamięta wpisu. Śledztwo w tej sprawie trwa od czterech lat. Rada dostała dokumenty z prokuratury, po ich analizie przygotowała projekt stanowiska. W piątek przedstawiono go na forum całej Rady. Projekt głosi, że na obecnym etapie śledztwa Rada nie ma uprawnień do prowadzenia czynności oraz że wzywa Prokuraturę Krajową do szybkiego zakończenia postępowania. Na koniec umieszczono zapis, który wzbudził burzliwą dyskusję. Co proponuje zespół? By uchwała kończyła się słowami, że „dokonywanie takich wpisów może stanowić uchybienie zasadom etyki zawodowej sędziów". – Skoro najpierw piszemy, że Rada niewiele może w tej sprawie zrobić, to nie piszmy o łamaniu zasad etyki, bo od zajmowania się takimi sprawami właśnie jesteśmy – burzyła się część członków Rady. Ostatecznie dziewięcioma głosami za stanowisko przyjęto.

Czytaj także: Krajowa Rada Sądownictwa: Teraz czas na ruch senatu

Jeszcze większe emocje wywołało drugie stanowisko. Chodzi o zarzuty dziennikarzy Onetu (powielone następnie przez media) wobec sędziego Rafała Puchalskiego i jego udział w aferze hejterskiej. Sędzia złożył wyjaśnienia, a jego sprawa trafiła do komisji etyki Rady. Ta w piątek długo debatowała, co zrobić. Sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik proponowała, by Rada w tej sprawie nie zajmowała stanowiska, bowiem analiza materiału nie pozwala przyjąć, że któryś z członków Rady brał udział w szkalowaniu sędziów lub wpisów o takim charakterze dokonywał. – Nie powinniśmy reagować na notatki Onetu – twierdził jeden z sędziów.

– Skoro wcześniej zajęliśmy stanowisko w sprawie trójki sędziów pomawianych o udział w aferze, to nie powinniśmy milczeć w tej sprawie – oponował inny. – Rada nie może reagować na informacje, jakie pojawiają się w mediach. Odnoszenie się do jakichś tam doniesień medialnych nie jest rolą Rady – dorzucił kolejny z członków. Ostatecznie Rada przyjęła stanowisko o takiej treści, że stanowiska na skutek medialnych doniesień nie zajmie.