Przypomnijmy, iż zgłoszona w czwartek, a wycofana w piątek ze względów technicznych, nowela autorstwa PiS miała przede wszystkim unieważnić wybór sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji. Nowela precyzowała, że wyboru sędziego TK ma dokonywać Sejm tej kadencji, w której wygasa mandat odchodzącego sędziego.

Jak podaje dzisiejsza „Gazeta Wyborcza" w piątek wieczorem PiS złożył w Sejmie kolejną wersję nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Nie unieważnia już ona wyboru pięciu sędziów, za to ten Sejm ma sobie wybrać swoich pięciu.

Nowy projekt nowelizacji usuwa z obecnej ustawy o TK art. 137, na podstawie którego ci sędziowie zostali wybrani, i zastępuje go innym: "W przypadku sędziów Trybunału, których kadencja upływa w roku 2015, termin na złożenie wniosku [o powołanie następców] wynosi 14 dni od dnia wejścia w życie ustawy". Czyli 14 dni od dnia wejścia w życie nowelizacji.

Co więcej, w nowej wersji nowelizacji zrezygnowano z pomysłów, by niezłożenie przez nowo wybranego sędziego przyrzeczenia przed prezydentem w ciągu 30 dni traktowane było jako zrzeczenie się urzędu sędziego oraz, aby pełny skład Trybunału wynosił 11 z 15 sędziów (dziś jest to 9 z 15).

„GW" podaje, iż w projekcie nie ma też przepisu o trzyletniej kadencyjności prezesa i wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Prof. Rzepliński i jego zastępca prof. Biernat mieliby pełnić swoje funkcje przez trzy miesiące od wejścia ustawy w życie, a nowego prezesa i wiceprezesa wskazywałby prezydent spośród trzech kandydatów zaproponowanych przez Zgromadzenie Ogólne TK.