We wrześniu 2018 r. Rzecznik Praw Obywatelskich spytał sędziowskich rzeczników dyscyplinarnych o powody przesłuchań sędziów, którzy zabierają głos o sytuacji w wymiarze sprawiedliwości lub zadali pytania Trybunałowi Sprawiedliwości UE. RPO chciał też wiedzieć, na czyj wniosek te czynności są podejmowane. Według RPO przesłuchania mogą prowadzić do „efektu mrożącego", zniechęcającego sędziów do udziału w debacie publicznej na temat reform sądownictwa
Czytaj także: Dyscyplinarka sędziego Krupy: co jest parodią czego
Sędziowie Ewa Maciejewska, Igor Tuleya i Krystian Markiewicz byli przesłuchani jako świadkowie w ramach czynności wyjaśniających, podjętych z urzędu, a dotyczących „możliwych zachowań innych sędziów" – odpowiedział 5 października zastępca sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Michał Lasota. Zapewnił, że przyczyną przesłuchań sędziów Ewy Maciejewskiej i Igora Tulei nie było zadanie przez nich pytań prejudycjalnych TSUE
Wcześniej Antoni Łuczak, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu, informował RPO, że nie stwierdził wykroczeń dyscyplinarnych sędzi Moniki Frąckowiak. Dlatego nie wszczął postępowania dyscyplinarnego m.in. za jej wypowiedzi w obronie niezależności sądów.
Dziękując Michałowi Lasocie za jego wyjaśnienia, Adam Bodnar odpisał, że "z przykrością stwierdza, iż rodzą one poważne wątpliwości co do prawidłowości prowadzonego w tym zakresie postępowania".