Domagalski w #RZECZoPRAWIE: Trybunał mógł poczekać. To zły moment
Trybunał w Luksemburgu ratuje Sąd Najwyższy
– TSUE przychylił się do wniosku Komisji Europejskiej o zarządzenie środków tymczasowych, czyli przywrócenie Sądu Najwyższego do sytuacji sprzed 3 kwietnia, kiedy weszła w życie ustawa o Sądzie najwyższym – skomentował w mediach społecznościowych prof. Laurent Pech, specjalista od prawa unijnego w University of Sussex. Postanowienie o środkach tymczasowych, które podjęła wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta, nie przesądza o ostatecznym wyroku, na który przyjdzie poczekać miesiące. Ale do zarządzenia środków tymczasowych przez TSUE trzeba „fumus boni iuris", czyli wstępnego przekonania Trybunału, że skarga jest niepozbawiona poważnych podstaw.
Czy Polska posłucha?
Polska wysyłała dotychczas niejasne sygnały co do swej gotowości do podporządkowania się decyzjom TSUE w sprawie Sądu Najwyższego. - Pomimo wielokrotnych pytań zadawanych stronie polskiej nadal nie znam jasnej odpowiedzi, czy władze Polski podporządkują się TSUE – powiedział I wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans po dyskusji Rady UE o Polsce w ostatni wtorek (16.10.2018) w Luksemburgu. Minister ds. europejskich Konrad Szymański podczas obrad ze swymi kolegami z innych krajów Unii zwykł przypominać, że Polska ma doświadczenie wypełniania nawet trudnych czy kosztownych orzeczeń Trybunału w Luksemburgu, ale zarazem unikał jednoznacznych deklaracji co do „hipotetycznych sytuacji" w przyszłości.
– Myślę, że Szymański po prosto sam jeszcze nie wie, jaka będzie decyzja Warszawy – tłumaczył nam w tym tygodniu zachodni dyplomata zajmujący się w Brukseli tematem praworządności w Polsce.
Decyzji Komisji Europejskiej o wniesieniu skargi towarzyszyły obawy, że władze Polski zechcą wykorzystać polski Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej do generowania orzeczeń podważających decyzje TSUE (czy też przepisy traktatowe, na których są oparte) jako sprzecznych polską konstytucją. Już w tym tygodniu prokurator generalny (i minister sprawiedliwości) Zbigniew Ziobro wniósł do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niekonstytucyjności zapisów Traktatu o Funkcjonowaniu UE dotyczących pytań prejudycjalnych do TSUE (pytań o wiążącą interpretację przepisów UE), jeśli dotyczą ustroju sądownictwa oraz postępowań przed sądami w krajach unijnych. Niektórzy z naszych rozmówców w Brukseli obawiają się, że to przygrywka do kolejnych wniosków Ziobry do Trybunału Konstytucyjnego wymierzonych w zapisy traktatu o skargach Komisji Europejskiej, jeśli dotyczą sądownictwa krajów członkowskich (a zatem i polskiego Sądu Najwyższego).