Jak giną pieniądze w gdańskim porcie

Z konta spółki należącej do państwowego Portu Gdańsk zginęło ponad 100 tys. zł.

Aktualizacja: 10.03.2021 08:24 Publikacja: 09.03.2021 19:11

Gdański port to największy w Polsce port przeładunkowy

Gdański port to największy w Polsce port przeładunkowy

Foto: shutterstock

Sławomir S., były prezes Straży Ochrony Portu Gdańsk, w listopadzie 2020 r. usłyszał w gdańskiej prokuraturze zarzut przywłaszczenia ponad 104 tys. zł z kont bankowych spółki. Pieniądze miał pobierać od sierpnia 2019 do lutego 2020 r. Historia jakich wiele, gdyby nie osoba prezesa Sławomira S. – politycznie ustosunkowanego nominata „dobrej zamiany". Był on bowiem przyjacielem Patryka Felmeta, wieloletniego asystenta posła PiS Marcina Horały (dziś wiceminister infrastruktury). Jak twierdzą nasi rozmówcy, to PiS, a przede wszystkim Felmetowi, Sławomir S. zawdzięcza posady w spółkach.

Znikające pieniądze

Po pierwszych wygranych przez PiS wyborach do państwowych spółek ruszył partyjny zaciąg. W lipcu 2016 r. prezesem Przedsiębiorstwa Usług Portowych Rezerwa (należy do państwowego Portu Gdańsk i zajmuje się w nim sprzątaniem oraz remontami) został Patryk Felmet, 27-letni gdyński radny, asystent nowego posła PiS Marcina Horały. Port Gdańsk już jest kontrolowany przez działaczy PiS. Trójmiejska „GW" pisze, że „większość w radzie nadzorczej Rezerwy, gdy wybierano prezesa, mieli koledzy Patryka Felmeta z Gdyni: radny dzielnicowy Marek Dudziński i Roman Dambek, sekretarz zarządu powiatowego PiS-u w Gdyni, asystent Anny Fotygi, współpracownik Janusza Śniadka". Do Portu Gdańsk (na stanowisko wiceprezesa) trafił w tamtym czasie także Marcin Osowski z kampanijnej drużyny Horały.

Felmet szybko awansuje – w latach 2017–2019 jest dyrektorem marketingu i komunikacji Portu Gdańsk, także dyrektorem ds. rozwoju w tej spółce. Zostaje również prokurentem w drugiej spółce – Straży Ochrony Portu Gdańsk. Trafia przez to na listę „Misiewiczów" Nowoczesnej.

Wraz z nim w Rezerwie w sierpniu 2016 r. pojawia się jego bliski znajomy Sławomir S. – najpierw jako prokurent, a od września 2019 r. prezes. S. jest prokurentem, a potem prezesem także w kolejnej spółce – Straży Ochrony Portu Gdańsk. Przychody Rezerwy kwitną, bo Port Gdańsk zleca jej prace po coraz wyższych stawkach. Sławomir S. i Felmet w listopadzie 2019 r. zakładają także prywatną spółkę – pośrednictwo w nieruchomościach.

Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" braki w kasie Straży Ochrony Portu Gdańsk odkryli pracownicy działu księgowości. Poinformowali o nieprawidłowościach radę nadzorczą, która zleciła audyt biegłej księgowej. Biegła potwierdziła w rachunkach spółki niedobór 100 tys zł.

– Podobne badanie zlecono biegłej w spółce Rezerwa, tam brakowało ok. 200 tys. zł – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Prezes oddaje?

Sprawę do prokuratury – na początku kwietnia 2020 r. – kieruje tylko Straż Ochrony Portu Gdańsk. „Prezesa spółki SOPG (Sławomira S. – przyp. aut.) odwołano z powodu niewłaściwie rozliczanych zaliczek. Przeprowadzony został audyt wewnętrzny, jest także opinia biegłego. Natomiast w spółce Przedsiębiorstwo Usług Portowych Rezerwa środki z kart kredytowych nie zginęły, zaliczki były rozliczone z opóźnieniem, ale były" – wyjaśnia nam Anna Drozd, rzeczniczka Portu Gdańsk. Dlatego, jak tłumaczy, władze Rezerwy nie złożyły zawiadomienia do prokuratury. Drozd nie odpowiada, jaką kwotę prezes Sławomir S. rozliczył po terminie.

We wrześniu 2019 r. Felmet odchodzi z Portu Gdańsk. Twierdzi, że chce pracować na własny rachunek, rozwijać własną agencję marketingową. Ale już w kwietniu 2020 r. trafia do Lotosu na stanowisko dyrektora marketingu. Wtedy też przestaje być wspólnikiem prywatnej spółki ze Sławomirem S.

W odpowiedzi na pytania „Rz" Felmet podkreśla, że ze spółką PUP Rezerwa nie jest związany od września 2017 roku. „Zatem nie mam żadnej wiedzy na temat działalności Spółki po tym okresie. Mogę jedynie zapewnić, że w okresie mojej pracy w Rezerwie nie miały miejsca żadne nieprawidłowości, o których Pani wspomina. W przypadku Straży Ochrony Portu Gdańsk, jako prokurent w marcu 2020 roku wykonałem czynności określone przepisami prawa, działając w celu ochrony interesów Spółki" – tłumaczy. Kiedy pytamy go, jak to możliwe, że Sławomir S. przywłaszczał pieniądze z kierowanych przez siebie państwowych spółek, odpisuje: „głęboko wierzę, że Pani artykuł (a przede wszystkim działania odpowiednich organów) podejmą próbę udzielenia odpowiedzi na to pytanie".

Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku informuje, że Sławomir S. „nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień".

Nie udało nam się skontaktować ze Sławomirem S. Patryk Felmet odpisał nam, że w tym nie pomoże.

Na pytania „Rz" w tej sprawie nie odpowiedzieli ministrowie Marek Gróbarczyk i Marcin Horała.

Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii