Prokuratura podała, co zarzuca Jackowi K., byłemu prezesowi PKN Orlen i dwóm byłym dyrektorom zatrzymanym we wtorek przez CBA. – Podejrzani nie przyznali się, złożyli wyjaśnienia i odpowiadali na pytania prokuratora – mówi Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Były prezes oraz Michał S. i Leszek K. są podejrzani o niegospodarność w wielkich rozmiarach. Śledczy twierdzą, że Jacek K. „nie dopełnił ciążących na nim obowiązków, w tym nie podjął właściwych działań, nie wdrożył odpowiednich rozwiązań formalnych i organizacyjnych, nie monitorował i nie kontrolował właściwego rozliczania poszczególnych usług, w tym eventowo-sponsoringowych realizowanych przez firmy zewnętrzne". Te „zaniechania" miały wyrządzić spółce 3,4 mln zł szkody „w związku z niewłaściwym rozliczeniem jednego z festiwali motoryzacyjnych". Byli dyrektorzy mieli zaś nadużyć uprawnień i niedopełnić obowiązków w związku z organizacją eventu motoryzacyjnego i „doprowadzić do zaakceptowania kosztorysów i raportu końcowego imprezy, mimo zawyżenia pozycji kosztowych przez firmę zewnętrzną".

„Rz" pisała, że spółka, która miała zawyżyć koszty rozliczenia imprezy, to uznana agencja eventowa. Jej prezes twierdzi, że firma w ramach umowy z Orlenem na lata 2009–2016 była „producentem wydarzenia VERVA Street Racing 2014 – Dakar na Narodowym". Agencja dodała, że „podczas obowiązującej umowy była wielokrotnie poddawana kontroli także przez zewnętrzne firmy audytorskie działające na zlecenie naszego klienta. Żadne nieprawidłowości nie zostały stwierdzone". Według nieoficjalnych informacji są wnioski o areszty dla podejrzanych.