W Szwecji mafie ważniejsze od przestępstw seksualnych

Meldunki o przestępstwach seksualnych muszą ustąpić innym, groźniejszym zbrodniom, takim jak morderstwa i działalność gangów. Dlaczego tak się dzieje, wyjaśniała w szwedzkich mediach policja.

Aktualizacja: 01.10.2017 15:09 Publikacja: 01.10.2017 14:47

W Szwecji mafie ważniejsze od przestępstw seksualnych

Foto: Adobe Stock

Dwunastoletnia dziewczynka zgłosiła policji, że została wciągnięta do toalety dworcowego budynku w Stenungsund, gdzie mężczyzna zgwałcił ją, pobił i groził śmiercią. Dwunastolatka powiedziała, kim jest podejrzany, ale jeszcze kilka tygodni później policja nie przesłuchała wskazanej osoby. Powód? Brak pracowników. Kiedy sprawa trafiła na fora społecznościowe, w sieci zawrzało.

W sierpniu ubiegłego roku w Botkyrka na południe od Sztokholmu grupa mężczyzn zgwałciła 30-letnią kobietę. I chociaż kilku sprawców zidentyfikowano, czterech zatrzymano dopiero w czerwcu. O przestępstwo jest podejrzanych dziesięciu mężczyzn.

Latem zapadł wyrok na dwóch mężczyzn za zbiorowy gwałt w Uppsali. Całą napaść sfilmowano i umieszczono na forum społecznościowym w sieci. Mimo że na filmie widać twarze napastników, a matka ofiary udostępniła nagranie policji, mówiąc też, że zna nazwiska sprawców, w sprawie długo panowała cisza. Dopiero po dwóch miesiącach, po naciskach, policja obejrzała film.

Ze statystyki wynika, że coraz mniej meldunków o przemoc seksualną prowadzi do rozpoznania sprawcy i przedłożenia aktu oskarżenia. W 2014 r. było to 20 proc. przypadków, rok później już tylko 14 proc., a w ubiegłym roku 11 proc. sfinalizowano wskazaniem winnego. W ciągu trzech lat liczbę spraw o gwałty ze zidentyfikowaniem sprawcy zredukowano do prawie połowy.

W Sztokholmie np. policja tłumaczy, że przestępstwa seksualne nie są priorytetowe, ponieważ inspektorzy zajmują się 110 przypadkami morderstw, pochłaniających niezwykle dużo środków. Zbrodnie seksualne muszą zatem czekać na swoją kolej. „Jesteśmy zmuszeni do priorytetowania" – mówi Jan Evensson ze sztokholmskiej policji. Sytuacja jest przerażająca – podkreśla.

Torgny Söderberg, szef sekcji z działu śledczego policji w Sztokholmie, wyjaśnia w telewizyjnym programie „Aktuellt", że przypadki morderstw i ich prób, które bada w tej chwili policja, wymagają niezwykle dużego nakładu pracy. Jest ich więcej niż kiedykolwiek – mówi. Podkreśla jednocześnie, że gwałt i wszystkie seksualne napaści policja traktuje z najwyższą powagą. Źle bowiem na tym wychodzi, gdy przestępstwo czeka zbyt długo na dochodzenie. Policja ma jednak ograniczone możliwości działania i codziennie musi „twardo priorytetować". Groźnymi zbrodniami zajmują się często ci sami śledczy, którzy badają przypadki przemocy seksualnej. „Z dwóch złych rzeczy" są zobligowani wybrać „poważniejszą" zbrodnię. Dlaczego jednak dochodzenia przeciągają się w czasie nawet, kiedy ofiara wie, kim jest sprawca gwałtu?

Nina Rung, kryminolog, uważa, że zwlekanie z postępowaniem śledczym to nie tylko kwestia wyboru kategorii zbrodni, ale też struktury społeczeństwa. Jej zdaniem przestępstwa wobec dzieci i kobiet nie mają tego samego statusu co inne typy naruszeń prawa. To też kwestia rozdysponowania środków. W stolicy np. przestępstwa seksualne przypadają tej samej grupie, która bada morderstwa i dzieli z nią budżet. Poza tym w kraju brakuje kompetentnych, doświadczonych osób prowadzących dochodzenia w sprawach czynów karalnych na tle seksualnym wobec dzieci i kobiet. W konsekwencji meldunki o przemocy seksualnej nie prowadzą do oskarżenia sprawcy. By sytuację zmienić, powinno się powołać w każdym regionie wysoko wyspecjalizowaną grupę badającą tylko przypadki przewinień na tle seksualnym wobec dzieci i kobiet. Zatrudnianie nowych pracowników w policji niewiele zmieni, jeżeli nie będą to eksperci od takich właśnie spraw – opiniuje Rung.

W debacie głos zabrał też wreszcie szef Policji Krajowej Dan Eliasson. Według niego przez ostatnie lata przestępczość stała się coraz bardziej skomplikowana. – Mamy terroryzm, strzelaniny na przedmieściach i migrację – wylicza. Policja działa pod presją na skalę do tej pory niespotykaną. Liczba meldunków o gwałty wzrosła w 2016 r., co powoduje, że kadry są pod jeszcze większą presją. Nie nadążamy, ale pracujemy, by to dogonić – zapewnia Eliasson.

W jego opinii nie jest prawdą, że policja odkłada przestępstwa seksualne na dalszy plan. Wręcz przeciwnie, ten rodzaj zbrodni ma „najwyższy priorytet". I jeżeli nawet zgłoszenia o gwałcie coraz rzadziej kończą się oskarżeniem winnego, to wynika to z deficytu środków. Przyznaje jednak, że w sprawie gwałtu na dwunastoletniej dziewczynce przy wskazaniu sprawcy policja, aparat sprawiedliwości i prokuratura powinny zrobić więcej.

Eliasson wyraża jednak przekonanie, że już wkrótce Szwedzi doczekają się przełomu w dochodzeniach dotyczących napaści seksualnych. Rząd bowiem przeznaczył dodatkowe środki dla policji. Szef policji zapewnia, że już w tym roku zostanie zatrzymana większa grupa sprawców gwałtów niż dotychczas.

I nic nie jest bardziej pożądane, ponieważ zaufanie do policji, które znacznie wzrosło po zamachu terrorystycznym, doznało uszczerbku.

Policja powinna stanąć na głowie, by je odzyskać.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Dwunastoletnia dziewczynka zgłosiła policji, że została wciągnięta do toalety dworcowego budynku w Stenungsund, gdzie mężczyzna zgwałcił ją, pobił i groził śmiercią. Dwunastolatka powiedziała, kim jest podejrzany, ale jeszcze kilka tygodni później policja nie przesłuchała wskazanej osoby. Powód? Brak pracowników. Kiedy sprawa trafiła na fora społecznościowe, w sieci zawrzało.

W sierpniu ubiegłego roku w Botkyrka na południe od Sztokholmu grupa mężczyzn zgwałciła 30-letnią kobietę. I chociaż kilku sprawców zidentyfikowano, czterech zatrzymano dopiero w czerwcu. O przestępstwo jest podejrzanych dziesięciu mężczyzn.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?