Warzecha: Wolność czy jednak zdrowie?

Porażający jest kontrast debaty na temat pandemii we Francji i w Polsce.

Aktualizacja: 06.04.2021 22:02 Publikacja: 06.04.2021 18:55

Warzecha: Wolność czy jednak zdrowie?

Foto: AFP

Francuski filozof André Comte-Sponville stał się dla niektórych niemal heretykiem, gdy zaczął głosić, że zdrowie nie jest wartością nadrzędną. W połowie marca w programie „Le tete-a-tete" w radiu Europe1 zażarcie bronił swojej tezy: „Czy w Ewangelii jest napisane: »miłujcie zdrowie swoje, jak Bóg umiłował swoje«? Nie, jest napisane: »Miłujcie siebie nawzajem, jak Bóg was umiłował«! Nasza dewiza to nie »Zdrowie, równość, braterstwo«, tylko »Wolność, równość, braterstwo«! Nie jestem w naszym kraju jedynym, który uważa, że wolność jest wartością ważniejszą niż zdrowie".

Żeby było śmieszniej, Comte-Sponville jest ateistą, autorem wydanej również w Polsce książki „Duchowość ateistyczna. Wprowadzenie do duchowości bez Boga". Nie jest jednak ateistą agresywnym, do religii odnosi się z szacunkiem i uznaje potrzebę istnienia duchowości. Natomiast swoje tezy dotyczące lockdownów i absolutyzacji zdrowia, stawianego ponad wszystkimi innymi wartościami, dzieli z nadsekwańskimi filozofami o mocno odmiennych światopoglądach – między innymi z konserwatystką Chantal Delsol czy lewicowcem Bernardem-Henrim Lévym. Wszyscy oni, mający we Francji status gwiazd medialnych (filozofowie w ojczyźnie Woltera, Diderota i Kartezjusza bywają traktowani jak celebryci), od miesięcy wskazują na zagrożenie trwałym wypaczeniem kontaktów międzyludzkich, zniszczeniem całego pokolenia pozbawionego możliwości normalnej socjalizacji, utratą wolności i swobód obywatelskich. Przede wszystkim zaś dowodzą, że postawienie na ratowanie starszych kosztem młodych – właściwie całego pokolenia – jest odwróceniem porządku rzeczy, który zawsze rządził zachodnią cywilizacją. Są tu w głębokim sporze z tymi, którzy również w Polsce stosują sentymentalny szantaż moralny i dowodzą, że właśnie poświęcenie wszystkiego, w tym życia młodych ludzi, na rzecz starszych jest świadectwem trwania przy wartościach.

Porażający jest kontrast stanu francuskiej debaty z polskim. We Francji, która zabrnęła niedawno w kolejny lockdown, nie zablokowano niepoprawnych opinii. Comte-Sponville nie został okrzyknięty „foliarzem" przez covidocelebrytów. Przede wszystkim jednak różnica polega na tym, że we Francji ma kto takie niepoprawne opinie wygłaszać. Że są tam ludzie, którzy z racji swojego dorobku, pozycji i przede wszystkim intelektualnego potencjału idą na wojnę z sanitaryzmem – jak nazywany jest nowy prąd społeczno-polityczny – i są traktowani jak pełnoprawni uczestnicy tej dyskusji.

Marzy mi się (jest to oczywiście marzenie całkowicie nierealne) taka debata: po jednej stronie nasi covidowi „mocarze" – minister Adam Niedzielski, prof. Andrzej Horban, prof. Krzysztof Simon, a po drugiej Chantal Delsol, Bernard-Henri Lévy i André Comte-Sponville. Starcie przerażająco wąskiej i krótkiej perspektywy, osadzonej na politycznej doraźności, z szerokim, daleko patrzącym spojrzeniem. Tylko, ech, gdzie są polskie Delsol i polscy Comte-Sponville?

Autor jest publicystą

Francuski filozof André Comte-Sponville stał się dla niektórych niemal heretykiem, gdy zaczął głosić, że zdrowie nie jest wartością nadrzędną. W połowie marca w programie „Le tete-a-tete" w radiu Europe1 zażarcie bronił swojej tezy: „Czy w Ewangelii jest napisane: »miłujcie zdrowie swoje, jak Bóg umiłował swoje«? Nie, jest napisane: »Miłujcie siebie nawzajem, jak Bóg was umiłował«! Nasza dewiza to nie »Zdrowie, równość, braterstwo«, tylko »Wolność, równość, braterstwo«! Nie jestem w naszym kraju jedynym, który uważa, że wolność jest wartością ważniejszą niż zdrowie".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?