Pierwsza rafa Morawieckiego

To jedna z najdziwniejszych figur w historii polskiej polityki, jaką sprawdza PiS po wskazaniu nowego premiera.

Aktualizacja: 08.12.2017 13:35 Publikacja: 08.12.2017 08:01

Pierwsza rafa Morawieckiego

Foto: PAP/Paweł Supernak

Zaprzysiężenie nowego rządu (formalnie to nowy rząd) w tym samym składzie, acz ze zmianą na fotelu premiera świadczy przede wszystkim o tym, że targi o to stanowisko trwały do samego końca, a sama rekonstrukcja ani nie była dostatecznie przygotowana, ani przemyślana.

KRS i SN - głosowanie nad ustawami w Sejmie

To również niebywale ważny test dla samego Morawieckiego, którego już na wstępie skrępowano zdefiniowaną radą ministrów. O ileż łatwiej by mu było uczestniczyć w zaprzysięganiu takiego składu gabinetu, jaki uznałby za właściwy. Ale prezes takiej szansy mu nie dał, od razu ustawiając hierarchię znaczenia osób w państwie.

Teraz Morawiecki będzie musiał „odwojowywać” kolejne resorty, wchodząc w spór z kolejnymi partyjnymi koteriami. Czy mu się to uda? W tej sprawie można mieć wątpliwości i w tym sensie Grzegorz Schetyna może mieć rację, że ta nominacja nie jest jeszcze pewna.

Morawiecki będzie nowym premierem. Szydło pozostanie w rządzie

Czy Morawiecki dał się wykorzystać prezesowi? Chyba jednak nie. Jest człowiekiem przytomnym i godząc się na nominację musiał ustalić z prezesem pewne warunki progowe. Jakie? To się dopiero okaże, podobnie zresztą jak okaże się, czy prezes (albo jak bardzo) jest podatny na grę interesów we własnej partii. Nie wykluczam tu poważnych spięć, gdy pomysły na obsadzenie resortów w głowach Morawieckiego i Kaczyńskiego będą się zasadniczo różnić.

Niemniej warto zaznaczyć, że Morawiecki ma pewną przewagę nad prezesem, którą jest samo ogłoszenie wyboru. Wycofanie się z tej decyzji może być trudno wytłumaczalne i lekko kompromitujące dla kierownictwa PiS.

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski o zmianie premiera w programie #RZECZoPOLITYCE

Dlatego obstawiam, że Morawiecki jednak zostanie premierem na dłużej niż półtora miesiąca. I będzie to naprawdę „dobra zmiana”, bo jego kompetencje merytoryczne w porównaniu z panią premier są niebotyczne. Czekają go jednak żmudne i piekielne trudne targi o jakiś poziom niezależności.

Mimo mojego optymizmu to rafa, na której może się wywrócić nawet największy tankowiec.

Polityka
Dr Kucharczyk: Zdziwiłbym się, gdyby sprawa mieszkania Nawrockiego nie odegrała jakiejś roli
Polityka
Sondaż: Któremu kandydatowi na prezydenta Polacy powierzyliby oszczędności?
Polityka
Marek Migalski: Personalizacja wyborów prezydenckich
Polityka
Znów zamieszanie z finansami PiS. Brak ważnych dokumentów w PKW
Polityka
Dr Anna Materska-Sosnowska o debacie: Rafał Trzaskowski zmęczony. Krzysztof Stanowski żenujący