Co szósty absolwent w Polsce pozostaje bez pracy

Przez pandemię młodym ludziom po szkołach trudniej zdobywać doświadczenie zawodowe. Tymczasem pracodawcy wymagają doświadczenia. Czy wpadniemy w błędne koło?

Aktualizacja: 25.02.2021 10:18 Publikacja: 24.02.2021 21:00

Co szósty absolwent w Polsce pozostaje bez pracy

Foto: Adobe Stock

Wskaźnik zatrudniania absolwentów w Polsce w ubiegłym roku sięgnął ok. 84 proc. – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Savoy Stewart. Stawia nas to mniej więcej w środku europejskiej stawki.

Wyraźniej lepsza jest sytuacja absolwentów w takich krajach, jak Malta, Niemcy, Holandia, Islandia czy Norwegia, gdzie wskaźnik ten przekracza 90 proc. Ale nie jest też aż tak źle jak na południu Europy, m.in. we Włoszech, Grecji, czy Turcji, gdzie nawet mniej niż 60 proc. młodych ma szansę na szybkie znalezienie pracy. W badaniu Savoy Stewart absolwenci to osoby, które ukończyły szkołę średnią lub wyższą w okresie ostatnich trzech lat.

W zawodowej próżni

– Wskaźnik na poziomie 84 proc. to całkiem przyzwoity wynik – komentuje Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Pokazuje, że polski rynek pracy jest czy też był dotychczas, na tyle chłonny, że zdecydowana większość absolwentów z powodzeniem odnajduje się na tym rynku. Z drugiej strony może niepokoić fakt, że aż 16 proc., czyli co szósty młody człowiek po szkole, jednak ma problemy ze znalezieniem zatrudnienia – zaznacza Kubisiak.

Ekspert dodaje, że podobny obraz sytuacji w Polsce pokazują badania dotyczące młodych ludzi, którzy ani się nie uczą, ani nie pracują, żyją w zawodowej próżni. Część z tych osób to mieszkańcy obszarów, gdzie pracy po prostu nie ma.

Czytaj także: W części branż rynek pracy nie odbije się po pandemii

– Ale po części problem może wynikać też z tego, że pracodawcy wciąż stawiają kandydatom duże wymagania na start – podkreśla Mateusz Żydek z agencji Randstad Polska. – To znaczy nawet od absolwentów, którzy dopiero co skończyli swoją naukę, wymaga się np. doświadczenia zawodowego. Firmy nie bardzo są skore, by poświęcać czas na doszkolenia kandydatów, a przecież nie każdy ma możliwości łączenia nauki z pracą – zaznacza.

Kluczowe doświadczenie

Innym problemem może być strukturalne niedopasowanie systemu edukacji na potrzeby rynku pracy. Co prawda w ostatnich latach przeszliśmy w tym zakresie długą drogę, poprawiła się oferta zarówno szkolnictwa zawodowego jak i wyższego, a promocja edukacji w najbardziej pożądanych kierunkach technicznych, przyniosła oczekiwane rezultaty. Ale wciąż pewna część młodych osób studiuje dla samego studiowania, np. w kierunkach humanistycznych, co dziś nie otwiera drzwi do kariery zawodowej.

Pytanie, jakie są perspektywy dla absolwentów na najbliższe miesiące? – Nie przewidujemy tragicznej sytuacji, ale na pewno będzie trudniej – ocenia Artur Skiba, prezes firmy doradczej Antal International. – Oczekujemy wzrostu stopy bezrobocia o 1–2 pkt proc., a grupą najbardziej narażoną na negatywne efekty kryzysu pandemicznego są właśnie ludzie młodz. Jak wyjaśnia, absolwenci to zwykle osoby, które doświadczenie zawodowe muszą dopiero zacząć zbierać. – Tymczasem wiele firm obecnie pracuje zdalnie lub hybrydowo, w takich warunkach wszelkie staże, praktyki czy wdrożenie nowych pracowników jest niezwykle utrudnione – zaznacza Skiba.

Jaki popyt na młodych

– Wejście na rynek pracy w pandemicznym kryzysie jest znacznie trudniejsze niż zwykle, to zresztą problem globalny, nie tylko polski – mówi też Andrzej Kubisiak. – Tym bardziej że kryzys dotyka takich branż, jak gastronomia, turystyka, rozrywka, usługi, gdzie młodzi ludzi zwykle zdobywają pierwsze szlify zawodowe, pierwsze doświadczenia, czy pierwszą stałą pracę. Może to powodować, że wskaźniki zatrudnienia absolwentów wszędzie się obniżą – przyznaje też Monika Fedorczuk, ekspert w Konfederacji Lewiatan.

Sytuację utrudnia jeszcze fakt, że wkrótce przestaną działać tzw. tarczy osłonowe, co oznacza, że pracodawcy ze wszystkich branż, otrzymają zielone światło do dostosowania zatrudnienia do obecnych warunków, co może oznaczać większe zwolnienia. – Z drugiej strony trzeba pamiętać, iż mamy w Polsce taką sytuację demograficzną, że liczba osób młodych wchodzących na rynek pracy jest niższa niż liczba osób, które kończą karierę zawodową. Popyt na absolwentów nie spadnie więc dramatycznie – zaznacza Fedorczuk.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

prof. Agnieszka Chłoń- -Domińczak, Szkoła Główna Handlowa

Sytuacja absolwentów na rynku pracy w Polsce nie jest zła. Wskaźniki zatrudnienia na poziomie powyżej 80 proc. dają nam dobry punkt startu. Niemniej oczywiście nie wszyscy absolwenci radzą sobie tak samo dobrze. Badania pokazują, że co do zasady łatwiej i szybciej pracę mogą znaleźć osoby, które ukończyły uczelnie wyższe, znacznie trudniej jest osobom po szkole zawodowej czy liceum. Sytuacja absolwentów może być więc bardzo różna, trzeba ją monitorować. MEiN przygotowało projekt ustawy, który obecnie jest w Sejmie. Pozwala on na uruchomienie systemu monitorowania ekonomicznych losów absolwentów szkół zawodowych, na wzór podobnego systemu dla absolwentów szkół wyższych. To może pomóc monitorować efekty systemu kształcenia na poziomie średnim z perspektywy rynku pracy.

Cztery razy więcej niż średnia

Stopa bezrobocia wśród osób w wieku 15–24 lata w III kw. 2020 r. wyniosła 12,5 proc. – wynika z Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności podanych przez Eurostat. To znaczący wzrost w porównaniu z sytuacją sprzed roku czy nawet początku kryzysu pandemicznego. Takie dane potwierdzają, że to właśnie młodzi są największą ofiarą obecnego kryzysu – dla porównania stopa bezrobocia ogółem w Polsce jest prawie cztery razy niższa.

Podobnie jest w całej Unii. W III kw. bezrobocie wśród młodych Europejczyków sięgnęło 18,3 proc. (rok temu wynosiło 14,9 proc.), średnio zaś wśród wszystkich – 7,5 proc.

Inna sprawa, że na tle krajów południa Europy bezrobocie w Polsce w grupie 15–24 lata nie wygląda bardzo źle. Najgorsza jest sytuacja w Hiszpanii, Grecji i Włoszech, gdzie aż co trzeci aktywny młody człowiek deklaruje brak zajęcia, mimo starań o pracę.

Wskaźnik zatrudniania absolwentów w Polsce w ubiegłym roku sięgnął ok. 84 proc. – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Savoy Stewart. Stawia nas to mniej więcej w środku europejskiej stawki.

Wyraźniej lepsza jest sytuacja absolwentów w takich krajach, jak Malta, Niemcy, Holandia, Islandia czy Norwegia, gdzie wskaźnik ten przekracza 90 proc. Ale nie jest też aż tak źle jak na południu Europy, m.in. we Włoszech, Grecji, czy Turcji, gdzie nawet mniej niż 60 proc. młodych ma szansę na szybkie znalezienie pracy. W badaniu Savoy Stewart absolwenci to osoby, które ukończyły szkołę średnią lub wyższą w okresie ostatnich trzech lat.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Rynek pracy
Tych pracowników częściej szukają dziś pracodawcy
Rynek pracy
Padł rekord legalnych pracowników z zagranicy w Polsce. Pomogli Azjaci
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rynek pracy
Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, WNE UW: Byłam przeciwniczką "babciowego"