Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na rosyjski Gazprom prawie 29,1 mld zł kary za uczestnictwo w budowie gazociągu Nord Stream 2 bez wymaganej zgody. To maksymalna przewidziana przepisami sankcja finansowa stanowiąca 10 proc. rocznego obrotu koncernu.

Podobnie postąpiono wobec pięciu pozostałych firm uczestniczących bezpośrednio w kontrowersyjnym projekcie. W efekcie 55,5 mln zł ma zapłacić francuski Engie Energy, 29,9 mln zł niemiecki Uniper, 87,7 mln zł austriacki OMV, 30,2 mln zł holendersko-brytyjski Shell i 30,8 mln zł niemiecki Wintershall.

Decyzję UOKiK skomentowało w czwartek rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W ocenie rzeczniczki Marii Zacharowej decyzja ta jest motywowana politycznie. - To kolejna próba politycznie umotywowanej próby wywarcia nacisku na rosyjskiego eksportera gazu,  który od lat niezawodnie zaopatrywał europejskich konsumentów w gaz ziemny. Nie dziwi nas wcale, że Warszawa próbuje utrudnić budowę gazociągu Nord Stream 2 - powiedziała.

- Za decyzją o nałożeniu kary kryje się zamiar zmaterializowania, na korzyść Waszyngtonu, pomysłu stworzenia alternatywnego węzła gazowego do odsprzedaży amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego krajom Europy Wschodniej - dodała.

Po ogłoszeniu decyzji polskiego urzędu, Gazprom wydał specjalne oświadczenie. „Decyzja UOKiK narusza zasady legalności, proporcjonalności i sprawiedliwego dochodzenia, a bezprecedensowa wysokość kary wskazuje na chęć, by wszelkimi sposobami przeciwdziałać realizacji projektu Nord Stream 2”.