Powołana we wrześniu w rosyjskim parlamencie komisja ds. interwencji zewnętrznej w wewnętrzne sprawy Rosji zaprezentowała kolejne swoje „odkrycie”. Tym razem, jak pisze wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant”, członkowie komisji znaleźli „sponsorowane z zagranicy obozy treningowe”. Ich zdaniem w obozach tych szkoli się organizatorów protestów. Nie precyzują jednak, gdzie są te obozy i jakie państwa mają być sponsorami tej wywrotowej działalności.
Członkowie komisji zapowiadają, że już w przyszłym roku zostanie złożony projekt ustawy, która wprowadzi odpowiedzialność karną za „organizację nielegalnych protestów”.
Przeczytaj także: Aresztowany rosyjski naukowiec próbował popełnić samobójstwo
W ubiegłym tygodniu komisja zebrała dziennikarzy i zaprezentowała wynik swojej kilkumiesięcznej aktywności. Zdaniem komisji na terenie federacji działa, ze wsparciem 12 państw europejskich i USA, 50 organizacji, które „ingerują w wewnętrzne sprawy Rosji”. Działalność tych organizacji komisja dostrzegła niemal w każdym regionie kraju.
Rosyjscy deputowani nie sprecyzowali, o jakie dokładnie organizacje chodzi, ale zapowiedzieli złożenie odpowiedniej dokumentacji do Prokuratury Generalnej i Komitetu Śledczego.