Niezidentyfikowane "siły zagraniczne" miały korzystać z YouTube'a w czasie wiecu na moskiewskiej Alei Sacharowa, w celu "manipulowania obywatelami rosyjskimi i zachęcania ich do łamania prawa" - stwierdził Andriej Klimow, przewodniczący komisji Rady Federacji ds. ochrony suwerenności państwa i zapobiegania ingerencji w wewnętrzne sprawy Rosji.

Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin poinformował, że "fakt ingerencji w sprawy wewnętrzne w naszym kraju" będą omawiane 19 sierpnia.

Rosja oskarżyła zagraniczne rządy i media o poparcie dla demonstracji, w których w ostatnich tygodniach uczestniczyły dziesiątki tysięcy osób domagających się wolnych wyborów w Moskwie.

Po protestach aresztowano setki osób, w tym lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. 

Wiec opozycji z 10 sierpnia był czwartym taki wydarzeniem przed wyborami. Poprzednie odbyły się 20 lipca, 27 lipca i 3 sierpnia. Tylko pierwszy z nich był zalegalizowany przez władze. Wszystkie wiece kończyły się masowymi zatrzymaniami demonstrujących. W ostatnią sobotę w demonstracji w Moskwie brało udział od 20 tys. (wersja rosyjskiego MSW) do 60 tys. osób (wersja opozycji). W stolicy zatrzymano 229 osób, a dodatkowo 81 w Petersburgu, 13 w Rostowie nad Donem oraz 2 w Briańsku.