Ponad 1300 aresztowanych i dziesiątki rannych, nocne rewizje w mieszkaniach aktywistów opozycji oraz wielogodzinne przesłuchania. To bilans sobotnich protestów w Moskwie, przed którymi Kreml zmobilizował setki funkcjonariuszy policji i żołnierzy Gwardii Narodowej.
Dowiedz się więcej: Rosja: Pałki na drodze opozycji do wyborów
Tymczasem w niedzielę rzeczniczka lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego poinformowała, że polityk doznał ostrej reakcji alergicznej i został przewieziony z aresztu do szpitala. Nawalny w tym tygodniu trafił na 30 dni do aresztu za wzywanie do uczestnictwa w marszu przeciwko wykluczeniu kilku opozycyjnych kandydatów w lokalnych wyborach, które odbędą się we wrześniu.
Rzeczniczka Kira Jarmysz powiedziała, że Nawalny miał oznaki ostrej alergii z „ciężkim obrzękiem twarzy i zaczerwienieniem skóry”. Lekarze leczący go w szpitalu nie ujawniają szczegółów, a dokładna przyczyna jego objawów pozostaje nieznana.
Ale jedna z lekarek, która leczyła go w przeszłości i była w stanie krótko z nim porozmawiać i spojrzeć na niego przez drzwi w niedzielę, powiedziała, że nie można wykluczyć, iż Nawalny został otruty. "Nie możemy wykluczyć, że toksyczne uszkodzenie skóry i błon śluzowych przez nieznaną substancję chemiczną zostało dokonane przy pomocy osoby trzeciej" - napisała na Facebooku Anastasia Wasiljewa.