Ziemia mniej dostępna dla inwestorów

Parcele pod obiekty komercyjne.

Aktualizacja: 23.12.2016 12:16 Publikacja: 22.12.2016 22:28

Ziemia mniej dostępna dla inwestorów

Foto: 123RF

Na dylematy, przed jakimi stają inwestorzy działający na rynku nieruchomości komercyjnych, wskazuje Daniel Puchalski, dyrektor Działu Obsługi Gruntów Inwestycyjnych w JLL. To nie tylko ceny działek i procedury administracyjno-budowlane, ale też dostępność parceli.

Jak zauważa Puchalski, o trudnościach w zdobyciu działek, na których można zacząć inwestycję w krótkim czasie, mówią już nie tylko deweloperzy mieszkaniowi. – Na rynku nieruchomości komercyjnych jest podobnie. Podaż pieniądza jest większa niż oferta gruntów – zwraca uwagę dyrektor z JLL.

Dalej od centrum

Na atrakcyjności zyskują działki z budynkami do wyburzenia, do przebudowy lub rozbudowy. – Ziemię pod inwestycje komercyjne najtrudniej pozyskać w atrakcyjnych, dobrze skomunikowanych rejonach Warszawy, Krakowa, Gdańska – wskazuje Daniel Puchalski. – Grunty są bardziej dostępne we Wrocławiu, Łodzi, Katowicach, co niekoniecznie przekłada się na szybszą sprzedaż.

W efekcie inwestorzy, m.in. biurowi, z zainteresowaniem patrzą już nie tylko na oferty nieruchomości w Warszawie i głównych miastach regionalnych. Do gry wchodzą też mniejsze ośrodki, jak Lublin, Rzeszów.

Michał Sikora, konsultant ds. gruntów, spraw technicznych i specjalnych stref ekonomicznych w Cushman & Wakefield, przypomina, że nowe działki inwestycyjne pojawiają się w wyniku zatwierdzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Zasób atrakcyjnych terenów oczywiście się kurczy.

– Strefy przemysłowe coraz bardziej oddalają się od centrów miast – zauważa Michał Sikora. – Dobra lokalizacja nie zawsze oznacza małe odległości od centrum dużego miasta lub ośrodka gospodarczego. Szanse u przedsiębiorców mają mniejsze gminy, które oferują uzbrojone tereny. Inwestorzy zwracają też uwagę na możliwości pozyskania kadry pracowniczej, o którą coraz trudniej w gospodarczo rozwiniętych ośrodkach – wyjaśnia ekspert Cushman & Wakefield.

Także on wskazuje na grunty ze starymi zabudowaniami produkcyjnymi. – Inwestorzy decydują się na nie coraz częściej. Nieruchomości są rewitalizowane – opowiada Michał Sikora. – To trudne i kosztowne projekty, a jednocześnie bardzo efektowne. To trend, który według mnie należy wspierać, bo pozwoli na ożywienie dawnych miejsc przemysłowych.

Nowe tereny inwestycyjne oferują także mniejsze miejscowości, które są stopniowo włączane w granice specjalnych stref ekonomicznych. Trafiają się bardzo ciekawe, warte rozpatrzenia oferty.

Sławomir Horbaczewski, ekspert rynku nieruchomości, twierdzi z kolei, że działek na rynku jest bardzo dużo.

– Większość nie jest jednak przygotowana do inwestycji. Inaczej już dawno padłyby łupem deweloperów – mówi. – Duże znaczenie ma szybkość działania inwestora, liczy się umiejętność wyprzedzenia konkurencji. Im mniej deweloper boi się przygotowania działki pod konkretny projekt, tym większe ma szanse na sukces przy jego realizacji – przekonuje ekspert.

Sławomir Horbaczewski podkreśla, że najlepsi deweloperzy, jeśli w sprzedaży nie ma odpowiednich działek, sami je wynajdują.

– Potrafią przekonać właścicieli lub użytkowników do zmiany ich przeznaczenia – wyjaśnia. – Wyburzenie obiektów, przesiedlenie ludzi czy  przeniesienie firm nie jest dziś problemem. Wzrost znaczenia handlu międzynarodowego, a zwłaszcza zakupów internetowych, powoduje, że szczególnie poszukiwane są tereny pod magazyny. Nasycony wciąż nie jest także rynek biurowy i rynek galerii handlowych.

Daniel Puchalski dopowiada, że zainteresowaniem cieszą się grunty pod parki handlowe. – W 2017 roku będziemy świadkami kolejnych dużych transakcji w segmencie gruntów biurowych we Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Gdańsku, Lublinie – zapowiada.

Wielkie transakcje

Pytany, pod znakiem jakich trendów upłynął ten rok na rynku gruntów inwestycyjnych, Daniel Puchalski opowiada o wielu ciekawych transakcjach.

– Zdecydowana większość podmiotów inwestujących na rynku powierzchni biurowych i hotelowych dokonała ciekawych zakupów – mówi. – Dział Obsługi Gruntów Inwestycyjnych JLL, odpowiedzialny za segment działek mieszkaniowych, biurowych, handlowych, hotelowych i rolnych, brał udział w procesach kupna-sprzedaży nieruchomości o wartości prawie 900 mln zł. Kolejne portfele oraz pojedyncze nieruchomości o wartości ponad 1,1 miliarda złotych są lub będą wkrótce gotowe do prezentacji – zapowiada.

Rekordowe stopy

O dobrym roku na rynku gruntów mówi Michał Sikora. – Najlepsze tereny umożliwiają uzyskanie coraz wyższych cen – zwraca uwagę. – Zbliżający się rok stoi jednak pod znakiem zapytania. Trudno wyrokować, co się zdarzy, biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną i gospodarczą w wielu rejonach świata.

Sławomir Horbaczewski zwraca uwagę, że najlepsi deweloperzy wciąż osiągają ponadprzeciętne stopy zwrotu, gromadząc kapitał na coraz trudniejsze inwestycje komercyjne.

– Popyt na powierzchnie magazynowe i biurowe, a w konsekwencji – handlowe, rośnie – podkreśla ekspert. – Polski rynek nieruchomości jest więc bardzo perspektywiczny – ocenia.

Na dylematy, przed jakimi stają inwestorzy działający na rynku nieruchomości komercyjnych, wskazuje Daniel Puchalski, dyrektor Działu Obsługi Gruntów Inwestycyjnych w JLL. To nie tylko ceny działek i procedury administracyjno-budowlane, ale też dostępność parceli.

Jak zauważa Puchalski, o trudnościach w zdobyciu działek, na których można zacząć inwestycję w krótkim czasie, mówią już nie tylko deweloperzy mieszkaniowi. – Na rynku nieruchomości komercyjnych jest podobnie. Podaż pieniądza jest większa niż oferta gruntów – zwraca uwagę dyrektor z JLL.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko