Na dylematy, przed jakimi stają inwestorzy działający na rynku nieruchomości komercyjnych, wskazuje Daniel Puchalski, dyrektor Działu Obsługi Gruntów Inwestycyjnych w JLL. To nie tylko ceny działek i procedury administracyjno-budowlane, ale też dostępność parceli.
Jak zauważa Puchalski, o trudnościach w zdobyciu działek, na których można zacząć inwestycję w krótkim czasie, mówią już nie tylko deweloperzy mieszkaniowi. – Na rynku nieruchomości komercyjnych jest podobnie. Podaż pieniądza jest większa niż oferta gruntów – zwraca uwagę dyrektor z JLL.
Dalej od centrum
Na atrakcyjności zyskują działki z budynkami do wyburzenia, do przebudowy lub rozbudowy. – Ziemię pod inwestycje komercyjne najtrudniej pozyskać w atrakcyjnych, dobrze skomunikowanych rejonach Warszawy, Krakowa, Gdańska – wskazuje Daniel Puchalski. – Grunty są bardziej dostępne we Wrocławiu, Łodzi, Katowicach, co niekoniecznie przekłada się na szybszą sprzedaż.
W efekcie inwestorzy, m.in. biurowi, z zainteresowaniem patrzą już nie tylko na oferty nieruchomości w Warszawie i głównych miastach regionalnych. Do gry wchodzą też mniejsze ośrodki, jak Lublin, Rzeszów.