"Jeśli prawda 'znieważa' i pan prokurator chce za nią oskarżać, to uprzejmie proszę oskarżyć także mnie. A także licznych historyków, którzy opisali te zbrodnie, w tym Instytut Pamięci Narodowej" - pisze Zandberg na swoim profilu na Facebooku.

"Rajs-Bury był zbrodniarzem wojennym, winnym morderstw na kobietach i dzieciach. Pazderski-Szary odpowiada za mord w Wierzchowinach, jego żołnierze mordowali niemowlaki i staruszki. Ofiarami Kurasia - byłego ubeka, obecnie
bohatera polskiej prawicy - padli Słowacy i Żydzi. Rozpleniony w ostatnich latach kult morderców i zbrodniarzy to hańba dla Polski" - dodaje Zandberg.

Wpis Zandberga dotyczy demonstracji, do jakiej doszło przed pomnikiem Żołnierzy Wyklętych w Toruniu. Pięć osób 28 lutego, w przeddzień przypadającego 1 marca Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, stanęło przed pomnikiem z transparentami, na których przypominali o czarnych kartach żołnierzy wyklętych - m.in. Romualda "Burego" Rajsa i Józefa "Ognia" Kurasia.

Prokuratura prowadzi postępowanie z artykułu 261 Kodeksu Karnego, który głosi: "Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego, lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności".

Mianem żołnierzy wyklętych określa się antykomunistyczną partyzantkę działającą w Polsce po wkroczeniu na terytorium przedwojennej II RP Armii Czerwonej oraz po zakończeniu II wojny światowej i powstaniu rządu komunistycznego w Polsce (aż do 1947 roku).