Okazuje się, że mierzona w ten sposób efektywność fiskusa jest najlepsza na Mazowszu. Tu, aby pobrać tysiąc złotych podatków, trzeba wydać zaledwie 5 zł na wynagrodzenia urzędników skarbowych. Dobrze wypadają też Wielkopolska, Małopolska i Pomorze – tam wskaźnik ten wynosi 13 zł. Najdroższe jest Lubuskie – aż 51 zł.
Przyczyny takich różnic częściowo da się wytłumaczyć usytuowaniem wielkiego biznesu płacącego spore podatki – właśnie w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie. W takich dużych ośrodkach mieszka też więcej zwykłych obywateli, którzy są podatnikami PIT, a zarabiają więcej niż w innych regionach. Dlatego na każdego zatrudnionego tam skarbowca przypada w oczywisty sposób więcej wpływów podatkowych. Dla przykładu, na Mazowszu na każdy etat urzędniczy przypada ponad 76 podatników VAT, w Wielkopolsce – 64, a w Lubuskiem – tylko 48. Przy tym wśród VAT-owców z Warszawy i okolic znacznie łatwiej znaleźć takich o wielkich obrotach niż w innych regionach.
Z kolei w mniej „dochodowych" regionach urzędnicy skarbowi też muszą pracować i dostawać wynagrodzenie, choćby zbierali mniej. Na przykład urzędy skarbowe w woj. lubuskim siłami nieco ponad 1000 urzędników zbierają 1,3 mld zł, czyli niecały 1 procent wszystkich uwzględnionych w tym zestawieniu wpływów podatkowych.
Ministerstwo Finansów, udostępniając nam te dane, zastrzegło, że wpływy dotyczą tylko VAT, PIT, CIT i są pomniejszone o udziały jednostek samorządu terytorialnego. – Trzeba mieć na uwadze, że urzędy skarbowe zbierają nie tylko te podatki – przypomina Tomasz Strąk, dyrektor Departamentu Administracji Podatkowej w MF. Wyjaśnia on, że ich zadaniem jest też pobór podatków lokalnych, egzekwowanie mandatów karnych za wykroczenia drogowe, a także egzekucja wierzytelności zobowiązań wobec budżetu państwa, jak i wierzycieli obcych.
Oczywiście cały koszt poboru podatków jest znacznie wyższy. Niniejsze zestawienie nie obejmuje innych kosztów funkcjonowania administracji skarbowej, związanych np. z inwestycjami, utrzymaniem infrastruktury, kosztami odsetek od niesłusznie pobranych podatków czy też opłat sądowych.
Całościowe wyliczenia podaje co pewien czas Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Według opublikowanego jesienią ub.r. raportu „Tax Administration 2015" na działanie aparatu skarbowego wydajemy w Polsce aż 1,6 proc. tego, co zbiera on z podatków. Innymi słowy na każdy tysiąc złotych pobranego podatku trzeba wydać aż 160 zł. To najwięcej ze wszystkich państw Unii Europejskiej. Małą pociechą jest to, że bywało gorzej – np . 2005 r. – 1,94 proc.