Policję w nocy zaalarmowała właścicielka mieszkania. Funkcjonariusze byli przekonani, że będą ścigać spłoszonego przez mieszkańców przestępcę. Okazało się, że scenariusz ich interwencji będzie wyglądał zupełnie inaczej - relacjonuje pomorska policja.
Gdy mundurowi dotarli do mieszkania, właścicielka mieszkania zaprowadziła ich do jednego z pokojów i pokazała śpiącego na kanapie złodzieja.
Zatrzymanym okazał się 35-letni mieszkaniec Tczewa. Jego łupem miały paść: trzy telefony, zabytkowe zegary, lampa, wzmacniacz, okulary oraz pieniądze. Wszystko to złodziej, który dostał się przez otwarte okno, spakował w kuwetę dla kotów i zostawił na balkonie.
Mężczyzna nie uciekł jednak, a wrócił do mieszkania i zjadł leżące w półmisku na stole słodycze. "Najprawdopodobniej duża ilość cukru spowodowała, że złodziej stał się senny. 35-latek zdjął buty, położył się na kanapie i zasnął" - relacjonuje pomorska policja.
Zgłaszającą przestępstwo mieszkankę obudziły dziwne odgłosy, dochodzące z pokoju. Wstała, a gdy zobaczyła włamywacza, zachowała zimną krew i po cichu zaalarmowała policję.