Sauvage była przez blisko 50 lat ofiarą przemocy domowej. Ułaskawienia jej domagały się tysiące Francuzów. Za zabójstwo męża została skazana na 10 lat więzienia. W styczniu Hollande zdecydował się na częściowe ułaskawienie kobiety, które miało umożliwić jej warunkowe opuszczenie zakładu karnego - ale sądy dwukrotnie odrzucały jej wniosek o zwolnienie warunkowe. Dlatego Hollande zdecydował się na całkowite ułaskawienie. O swojej decyzji poinformował na Twitterze.
W specjalnym oświadczeniu wydanym w tej sprawie Pałac Elizejski wyjaśnił, że - zdaniem prezydenta - miejsce kobiety jest przy rodzinie, a nie w więzieniu.
Przeciwko decyzji prezydenta protestowali przedstawiciele związku zawodowego pracowników sądów. Szefowa związku, Virginie Duval zwróciła uwagę, że prezydent "chce przypodobać się opinii publicznej" i przypomniała, że sądy odmawiały kobiecie warunkowego wyjścia z więzienia.
Córki kobiety walczyły o jej uwolnienie od momentu, gdy trafiła ona do więzienia w 2014 roku. Podkreślały, że była traktowana brutalnie przez cały czas trwania małżeństwa przez męża, Norberta Marota. Męża zastrzeliła dzień po tym, gdy ich syn popełnił samobójstwo.
Sędziowie, którzy odmawiali jej warunkowego zwolnienia podkreślali, że nie okazała należytej skruchy za zabójstwo.