Nasza broń chce podbić świat

Radary, optoelektronika, broń strzelecka jako narodowe specjalności mają torować drogę ekspansji eksportowej PGZ.

Aktualizacja: 06.09.2017 20:08 Publikacja: 06.09.2017 19:44

Nasza broń chce podbić świat

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Integrowany w przyspieszonym tempie polski koncern już teraz ma w ofercie 1000 produktów, które mogłyby zainteresować światowy rynek broni – zapewniał podczas konferencji ekspertów w drugim dniu kieleckiej wystawy zbrojeniowej MSPO Maciej Lew Mirski, wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. – Mamy też unikalne kwalifikacje do modernizacji rozpowszechnionego na świecie sprzętu rosyjskiej konstrukcji i zamierzamy je komercyjnie wykorzystać.

Wiceszef PGZ tłumaczył, że ważnym narzędziem szukania eksportowych nisz będzie staranna analiza nawet odległych egzotycznych rynków, a nasz przemysł specjalny wreszcie dostał do ręki finansowe instrumenty: zagraniczną sprzedaż rodzimej broni będą wspierać kredytowo polskie banki.

Współpraca z Ukrainą

– Są już efekty pełnej mobilizacja eksportowej – mówił wiceszef PGZ. – W stosunku do wyników z 2015 r. w tym roku wartość eksportu całego holdingu skupiającego 60 spółek branży zbrojeniowej i zatrudniającego 20 tys. pracowników wzrośnie o co najmniej 50 proc. Firma nie ujawnia jednak rzeczywistej wartości przychodów z eksportu. Nieoficjalnie wiadomo, że jest on zdecydowanie niższy od wartości rocznego eksportu firmy Ukroboronprom, bliźniaczego ukraińskiego holdingu koncentrującego tamtejszą zbrojeniówkę (134 spółki) – który zbliża się do miliarda dolarów rocznie. Już pierwszego dnia tegorocznego salonu PGZ i ukraiński państwowy koncern podpisały umowę o współpracy.

– Efektywne współdziałanie w dziedzinie nowych technologii między polskimi i ukraińskimi firmami rozpoczęło się kilka lat temu. Dotyczy rozwoju artyleryjskiej amunicji precyzyjnego rażenia i systemów naprowadzania głowic bojowych, a także polskiej optoelektroniki do pojazdów pancernych – twierdzi Andrzej Kiński, szef fachowego pisma „Wojsko i Technika", ekspert od zbrojeniowych rynków na Wschodzie. – Możliwości wymiany wiedzy w strategicznych obszarach są znacznie większe i wciąż niewykorzystane – to np. systemy rakietowe i kosmiczne.

Ożarowski tygrys

Na kieleckiej wystawie sukcesami w obronnej współpracy z Kijowem chwaliła się jednak przede wszystkim prywatna ożarowska WB Group. Podczas obecnych targów innowacyjna firma o 350 mln zł rocznych przychodów, zatrudniająca 850 pracowników, podpisała umowę z ukraińskim MON na dostawy „sprzętu bezzałogowego". Szczegółów transakcji prezes spółki Piotr Wojciechowski nie ujawnia, bo „sprzęt" trafia do „kraju realnie prowadzącego działania wojenne".

Nieoficjalnie wiadomo jednak, że już w minionych latach WBE eksportowało na Ukrainę taktyczne drony rozpoznawcze FlyEye, a obecnie ożarowski prywatny tygrys zbrojeniowy produkuje i sprzedaje zagranicznym odbiorcom tzw. amunicję krążącą własnej konstrukcji, czyli zdalnie naprowadzane pociski Warmate.

Wiceprezes WBE Adam Bartosiewicz przyznaje, że obiecująco zapowiada się obecnie współtworzony z Ukraińcami niszczyciel dronów o niewinnej nazwie Stokrotka. To wyposażona w system radarowy i optoelektroniczną głowicę obserwacyjną wyrzutnia programowanych rakiet 80 mm. Zestaw bojowy jest w stanie wykryć wrogie bezpilotowce z odległości 4 km i zniszczyć je salwą niskokosztowych pocisków ukraińskiej produkcji.

Grupa na czele z WB Electronics to obecnie jeden z najaktywniejszych eksporterów rodzimej zbrojeniówki. Wysyła do kilkudziesięciu krajów swój sprzęt łączności, czyli radiostacje polowe z gdyńskiego Radmoru. W dwóch krajach otworzyła fabryki własnego licencyjnego sprzętu. Licencję systemu łączności dla wojskowych pojazdów Fonet kupił od ożarowskiej spółki amerykański potentat radiostacji wojskowych Harris. W kilku krajach wojska i służby porządku publicznego używają już obserwacyjnych dronów zaprojektowanych przez inżynierów WBE w gliwickiej spółce Flytronic.

Co z śmigłowcami

W środę na kieleckiej wystawie podpisano umowę na dostawy dla wojska samochodów dalekiego rozpoznania w ramach programu Żmija (pisaliśmy o tym w sierpniu). Wydarzeniem dnia była jednak informacja Bartosza Kownackiego, wiceministra obrony ds. inwestycji modernizacyjnych, że Siły Zbrojne wkrótce rozpoczną postępowanie, które wskaże dostawcę śmigłowców uderzeniowych dla polskiej armii.

Zdaniem Kownackiego wojsko potrzebuje nawet 64 szturmowych helikopterów. To wydatek kilkunastu miliardów złotych. Na MSPO w środę list intencyjny o szukaniu możliwości współpracy z PGZ przy ewentualnej produkcji uderzeniowych maszyn podpisał amerykański Bell Helicopter. Faworytem będą jednak zapewne apache produkowane przez militarny segment Boeinga – twierdzą specjaliści.

Wyjątkową aktywność w szturmowaniu polskiego rynku demonstruje w tym roku w Kielcach producent europejskich samolotów wielozadaniowych Eurofighter. Potentaci lotniczego przemysłu na kontynencie: Airbus Defence & Space, Leonardo i BAE Systems oferują potężne i już wypróbowane na wojnach odrzutowce Typhoon. Oferty sprzedaży tajfunów dotąd nie pojawiały się w polskich przetargach na zakup samolotów bojowych – polskie Siły Powietrzne miały inne oczekiwania, w rezultacie zamówiliśmy amerykańskie wielozadaniowe F-16. Teraz, gdy powraca problem uzupełnienia uderzeniowej floty powietrznej RP, Eurofighter zabiega o uwzględnienie w polskich planach modernizacji europejskiej konstrukcji, która w ostatnim okresie sama dostosowywana jest przez koncerny do nowych zagrożeń i wyzwań.

Integrowany w przyspieszonym tempie polski koncern już teraz ma w ofercie 1000 produktów, które mogłyby zainteresować światowy rynek broni – zapewniał podczas konferencji ekspertów w drugim dniu kieleckiej wystawy zbrojeniowej MSPO Maciej Lew Mirski, wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. – Mamy też unikalne kwalifikacje do modernizacji rozpowszechnionego na świecie sprzętu rosyjskiej konstrukcji i zamierzamy je komercyjnie wykorzystać.

Wiceszef PGZ tłumaczył, że ważnym narzędziem szukania eksportowych nisz będzie staranna analiza nawet odległych egzotycznych rynków, a nasz przemysł specjalny wreszcie dostał do ręki finansowe instrumenty: zagraniczną sprzedaż rodzimej broni będą wspierać kredytowo polskie banki.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?