Mieleckie Black Hawki z zaskoczenia biorą komandosów

Minister obrony narodowej Mariusza Błaszczak zapowiedział w czwartek w Polskim Radio, że armia zamówi w PZL Mielec 4 nowe śmigłowce Black Hawk dla sił specjalnych.

Aktualizacja: 24.01.2019 16:52 Publikacja: 24.01.2019 12:11

Mieleckie Black Hawki z zaskoczenia biorą komandosów

Foto: 123rf.com

– To pierwsza partia, w ten sposób rozpoczynamy współpracę – powiedział minister. Nie wspomniał przy tym jak jest cena śmigłowca i w oparciu o jaką procedurę przewidzianą dla wojskowych zakupów negocjowany był zaskakujący mielecki kontrakt.

Słowacy, którzy zamawiali amerykańską wersję bojowych Black Hawków UH-60M , płacili niedawno ok. 30 mln dol. za sztukę. Bartosz Głowacki, ekspert lotniczy „Skrzydlatej Polski" mówi, że fabrycznie nowe maszyny S70 i produkowane w Mielcu trzeba jeszcze na potrzeby misji wojsk specjalnych odpowiednio wyposażyć, m.in. w lekkie stanowiska ogniowe broni maszynowej , systemy samoobrony, kodowane radiostacje, optolektroniczne głowice obserwacyjne czy urządzenia pomocy medycznej. W trudnych operacjach komandosów przydaje się także wyciągarka, sonda do tankowania w powietrzu czy mocny reflektor. To specjalistyczne wyposażenie znacząco podnosi cenę bojowego Black Hawka.

Zapewne zapowiedziana piątkowa umowa z PZL Mielec będzie zakupem z wolnej ręki. Taką samą drogę rząd zastosował zamawiając w zeszłym roku w tym samym zakładzie trzy Black Hawki dla Policji. Airbus Helicopters, europejski konkurent amerykańskiego koncernu Sikorsky Aircraft, publicznie protestował wówczas, że nie dano mu możliwości uczestnictwa w jakichkolwiek rozmowach i złożenia swojej oferty. Producent Caracali „przedstawił też swoje zastrzeżenia dotyczące bezprawnego charakteru procedury zakupowej" właściwym organom w Komisji Europejskiej oraz Krajowej Izbie Odwoławczej".

Policja tłumaczyła, że z analizy rynkowej jaką przeprowadziła tylko Black Hawki z PZL Mielec spełniają wszystkie jej wymagania.

Scenariusz na skróty

Decyzja w sprawie pozyskania wojskowych Black Hawków to to spore zaskoczenie. W zeszłym roku w czerwcu Inspektorat Uzbrojenia MON bez podania przyczyn odwołał zaproszenie do składania ofert ostatecznych w postępowaniu na pozyskanie śmigłowców dla wojsk specjalnych i bojowego ratownictwa. Takie postępowanie uzasadniane przez ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza pilnymi potrzebami obronnymi państwa uruchomiono jeszcze na początku 2017 roku, po wcześniejszym (w 2016 r.) przerwaniu procedury zakupu słynnych francuskich Caracali produkowanych przez Airbus Helicopters.

Przypomnijmy: we wrześniu 2017 r. zaproszenia do składania ofert na docelowo 8 śmigłowców dla sił specjalnych i bojowego ratownictwa (Combat SAR) przekazano trzem oferentom: konsorcjum PZL Mielec oraz Sikorsky Aircraft Corporations, konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest oraz PZL Świdnik ( grupa Leonardo). Rozpisanie tej procedury, podobnie jak drugiej - na śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) dla Marynarki Wojennej nastąpiło po tym, jak w październiku 2016 roku niepowodzeniem zakończyły się negocjacje offsetowe w sprawie zakupu 50 śmigłowców Caracal wybranych w konkursie zorganizowanym jeszcze za rządów koalicji PO-PSL.

W połowie zeszłego roku ten scenariusz zakupu wiropłatów dla wojskowych specjalsów przestał być aktualny. MON zdecydowało, jak widać, o zastosowaniu postępowania wypróbowanego w tym samym czasie, w 2018 roku, przez Policję. Policjanci maszyny zamówili bez przetargu, 2 Black Hawki S70i z zakontraktowanych 3 zostały dostarczone w listopadzie 2018, trzeci ma trafić do funkcjonariuszy na początku tego roku.

Śmigłowce NATO z Podkarpacia

PZL Mielec, dziś własność zbrojeniowego giganta Lockheed Martin wyprodukowały do 2018 roku 46 śmigłowców S70 Black Hawk, w tym 44 dla odbiorców zagranicznych. Podkarpackie zakłady są w stanie dostarczać 24 gotowe maszyny rocznie. PZL Mielec produkuje także ważne komponenty do amerykańskich maszyn UH-60M Black Hawk używanych w US Army.

Od 2009 roku już ponad 440 kabin a także 300 zestawów stożków ogonowych i pylonów, wysyłano z Mielca do macierzystych zakładów Sikorsky Aircraft w USA.

Obecnie helikoptery BH zbudowane w Polsce latają w ośmiu krajach (Polska, Meksyk, Kolumbia, Arabia Saudyjska, Brunei, USA, Turcja i Chile).

Lista krajów i służb, które doceniły uniwersalny charakter helikopterów Black Hawk jest długa, w krajach NATO to jeden z najbardziej rozpowszechnionych śmigłowców Ok. 4 tys. maszyn tego typu służy w siłach zbrojnych 31 państw, wykonując między innymi misje ofensywne, działania ratunkowe, przewóz ładunków, misje bojowo-poszukiwawcze i ratunkowe, pożarnicze i patrole morskie. Co ważne, maszyny te cieszą się ogromnym zaufaniem pilotów, którzy w trakcie służby wylatali na nich 10 milionów godzin, w tym ponad 2,5 miliona w warunkach bojowych.

– To pierwsza partia, w ten sposób rozpoczynamy współpracę – powiedział minister. Nie wspomniał przy tym jak jest cena śmigłowca i w oparciu o jaką procedurę przewidzianą dla wojskowych zakupów negocjowany był zaskakujący mielecki kontrakt.

Słowacy, którzy zamawiali amerykańską wersję bojowych Black Hawków UH-60M , płacili niedawno ok. 30 mln dol. za sztukę. Bartosz Głowacki, ekspert lotniczy „Skrzydlatej Polski" mówi, że fabrycznie nowe maszyny S70 i produkowane w Mielcu trzeba jeszcze na potrzeby misji wojsk specjalnych odpowiednio wyposażyć, m.in. w lekkie stanowiska ogniowe broni maszynowej , systemy samoobrony, kodowane radiostacje, optolektroniczne głowice obserwacyjne czy urządzenia pomocy medycznej. W trudnych operacjach komandosów przydaje się także wyciągarka, sonda do tankowania w powietrzu czy mocny reflektor. To specjalistyczne wyposażenie znacząco podnosi cenę bojowego Black Hawka.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie