Nieoczekiwanie hamulcem okazały się zeszłoroczne przekształcenia własnościowe i turbulencje wywołane utworzeniem PGZ Stoczni Wojennej w miejsce pogrążonej w upadłości Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.
O możliwości kolejnego opóźnienia w wdrażaniu do służby nowego patrolowca, który marynarze zaczęli już nazywać ORP „Nigdy" poinformował tym razem na łamach ostatniego wydania pisma „Bandera", zwierzchnik floty Inspektor Marynarki Wojennej wiceadmirał Jarosław Ziemiański.
- Będę się cieszył, jeśli „Ślązak" zasili szeregi polskiej Marynarki Wojennej do końca przyszłego roku – stwierdził dowódca Sił Morskich RP. Ubolewał, że termin oddania do służby oczekiwanego od kilkunastu lat patrolowca opóźnił się tym razem z powodu zmian własnościowych stoczni i związanego z tym „przemianowania firmy ze Stoczni Marynarki Wojennej na PGZ Stocznię Wojenną".
Najdroższa motorówka świata i obietnice
Wiceadmirał Ziemiański nie ma jednak wątpliwości że licencyjna jednostka - jeśli już „wejdzie do szeregu" będzie cenna dla MW: - Okręty tego typu służą w niemieckiej flocie wojennej. Ich zaletą jest – między innymi to, że z powodzeniem mogą wykonywać zadania praktycznie na wszystkich akwenach morskich – przekonuje wiceadmirał.
Podczas zeszłorocznego święta Marynarki Wojennej minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak obiecał definitywne zakończenie odysei dawnego Gawrona.