Politolog: Moskwa zdaje sobie sprawę, że resetu nie będzie

Ale spotkanie Putina z Trumpem to początek odmrażania dwustronnych stosunków – mówi Siergiej Markow, politolog blisko związany z Kremlem.

Aktualizacja: 10.07.2017 18:59 Publikacja: 09.07.2017 19:34

Politolog: Moskwa zdaje sobie sprawę, że resetu nie będzie

Foto: AFP

Rz: Zapowiadało się, że spotkanie Putina i Trumpa potrwa pół godziny. Rozmawiali ponad dwie. Jakie to ma znaczenie?

Siergiej Markow: Każdy, kto miał okazję spotykać się z Putinem, wie, że z nim zawsze chce się rozmawiać jak najdłużej. Jest dobrym filozofem, rozmowa z nim wciąga. Trump, korzystając z okazji, chciał poruszyć jak najwięcej tematów.

Jednym z tematów była Syria. Od 9 lipca na zachodzie tego kraju ma obowiązywać zawieszenie broni. Czy rosyjsko-amerykańska współpraca jest tam możliwa?

Na razie to porozumienie pozwoli się skupić na walce z Państwem Islamskim. Amerykanie przygotowywali grunt pod to od jakiegoś czasu. Trump celowo doprowadził do napięcia w Syrii, by później po spotkaniu z Putinem ogłosić, że Rosja chce współpracować z USA w walce z terroryzmem.

Ale Waszyngton chce ustąpienia reżimu Asada popieranego przez Moskwę.

Rosja swojego zdania nie zmieni. Asad pozostanie, dopóki w Syrii nie zostaną zlikwidowane wszystkie organizacje terrorystyczne. Dowódcy podczas wojny się nie zmienia. Kiedy wojna się zakończy, wtedy można omawiać tę kwestię. Ale syryjski przywódca zapyta: „wygrałem wojnę, dlaczego mam ustępować?". Wtedy Rosja będzie poszukiwała jakiegoś kompromisu między Syrią, Zachodem i Arabami. Dzisiaj najważniejszym zadaniem jest odcięcie terrorystów od zaopatrzenia i dostaw broni.

Jednym z tematów spotkania prezydentów Rosji i USA w Hamburgu była Ukraina. Czy Moskwa ma pomysł na zakończenie tego konfliktu?

USA powinny przestać zamykać oczy na przestępstwa, jakich dokonuje junta w Kijowie. Narodowi ukraińskiemu trzeba przywrócić wolność. Banda, która tam rządzi, musi odejść i jeżeli Amerykanie chcą, to mogą zabrać ją do siebie. W przeciwnym wypadku zostaną aresztowani i staną przed sądem. Pokoju tam nigdy nie będzie, dopóki na Ukrainie rządzi banda terrorystów.

Myśli pan, że właśnie taką wiadomość przekazał Putin Trumpowi?

Myślę, że powiedział to samo, tylko bardziej dyplomatycznie. Zapewne jeszcze pokazał dowody na to, jak na Ukrainie łamie się demokrację i prawa człowieka. Trump nie miał takich informacji, ponieważ amerykańskie media nie są obiektywne wobec sytuacji na Ukrainie. Amerykańskie służby specjalne też wszystkiego mu nie powiedzą, ponieważ maczały palce w Majdanie.

Ale to Rosja dokonała rozbioru Ukrainy, anektując Krym.

Obecnie jestem na Krymie i bardzo dobrze się czuję. Nikt w rozmowach z Rosją nie porusza tematu Krymu. W przyszłości to Rosja zacznie o tym mówić, ale w kontekście zniesienia sankcji nałożonych na mieszkańców półwyspu. Nawet jeżeli ktoś uważa, że Rosja anektowała Krym, to dlaczego mają cierpieć zwykli ludzie? Obecnie muszą meldować się gdzieś np. w Kursku, by dostać wizę do UE. Tak nie powinno być i będziemy o tym rozmawiać, ale nieco później.

Podczas wystąpienia w Warszawie prezydent USA powiedział, że to Rosja destabilizuje sytuację na Ukrainie.

Trump oczywiście mocno przesadził, ale cała ta jego wizyta była wyreżyserowana. Przyjechał tam po to, by przed spotkaniem z Putinem mieć alibi. Nikt poważnie tych wypowiedzi Trumpa w Moskwie nie potraktował.

Przed wizytą w Hamburgu Putin opublikował artykuł w niemieckim dzienniku „Handelsblatt", w którym skupił się na sankcjach Zachodu. Czy rozmowa z Trumpem może coś zmienić w tej kwestii?

Myślę, że rozmowy na ten temat nie było. W Rosji nikt nie ma złudzeń co do tego, że sankcje w najbliższym czasie nie zostaną zniesione. Uważamy takie działania za złe i nieuzasadnione, ale jeżeli im zależy na relacjach z Rosją, to sami muszą podjąć decyzje.

Jak pierwsze spotkanie przywódców przełoży się na dwustronne relacje?

Najważniejsze jest to, że otwiera drogę do kolejnych spotkań. Współpraca z resortami obrony i gospodarki oraz służbami specjalnymi USA jest dla nas bardzo ważna. To początek odmrażania stosunków rosyjsko-amerykańskich.

Ale do pełnego odmrożenia chyba jeszcze daleko, biorąc po uwagę toczące się w USA śledztwo w sprawie ingerencji Rosji w wybory?

To śledztwo nie pozwala Trumpowi prowadzić niezależnej polityki zagranicznej i ocieplać relacji z Rosją. Dopóki się toczy, resetu nie będzie i zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego poszukujemy nowych formatów polepszenia stosunków.

Rz: Zapowiadało się, że spotkanie Putina i Trumpa potrwa pół godziny. Rozmawiali ponad dwie. Jakie to ma znaczenie?

Siergiej Markow: Każdy, kto miał okazję spotykać się z Putinem, wie, że z nim zawsze chce się rozmawiać jak najdłużej. Jest dobrym filozofem, rozmowa z nim wciąga. Trump, korzystając z okazji, chciał poruszyć jak najwięcej tematów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786