Trump w Warszawie podzielił rząd i opozycję

Wszystkie partie chcą wykorzystać wizytę prezydenta USA.

Aktualizacja: 07.07.2017 06:55 Publikacja: 06.07.2017 19:12

Prezydenci Polski i USA zgodnie skrytykowali media.

Prezydenci Polski i USA zgodnie skrytykowali media.

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek

Nie ma mowy o ponadpartyjnej zgodzie, jeśli chodzi o wizytę prezydenta Donalda Trumpa w Polsce. Ustalanie partyjnych interpretacji rozpoczęło się po pierwszych słowach wypowiedzianych przez prezydenta USA w Polsce.

„Amerykanie mogą być dumni ze swojego prezydenta: sprzedał broń, gaz i zebrał oklaski. Nasz zapomniał spytać o gwarancje wojsk USA w Polsce" – napisał na Twitterze już po zakończeniu wizyty rzecznik Platformy Jan Grabiec.

Oburzenie opozycji wywołało też zachowanie zgromadzonych na pl. Krasińskich ludzi, którzy gwizdali na Lecha Wałęsą i negatywnie reagowali na pojawiających się w sektorze VIP polityków opozycji. Zgodnie z deklaracją pojawiła się tam delegacja polityków PO, byli też posłowie Nowoczesnej oraz innych partii opozycyjnych. – Było mi wstyd, gdy na placu gwizdali na Wałęsę, który był honorowany przez prezydenta USA. A reakcje wobec nas świadczą o partii rządzącej, która autobusami sprowadziła swoich ludzi na przemówienie prezydenta – mówi „Rz" Agnieszka Pomaska. – Niestety, zostały stworzone podziały. Widać było, że gdy prezydent Trump odnosił się nie do obozu rządzącego, ale do opozycji, spotykało się to z niechęcią zgromadzonych. A szkoda, bo dziś powinna być zaprezentowana ponadpolityczna jedność – mówi „Rz" Jakub Stefeniak, rzecznik PSL.

Nie tylko LNG

Dla obozu rządzącego przebieg sesji plenarnej z udziałem polskich i amerykańskich polityków miał być korzystny. Jak relacjonują nasi rozmówcy, Trump powiedział na spotkaniu, że wojsko amerykańskie już w Polsce jest i co chwilę amerykańskich żołnierzy jest coraz więcej.

Ważnym wątkiem w czasie tych konsultacji były też sprawy ekonomiczne i amerykańskie inwestycje w Polsce. Jak relacjonują nasi rozmówcy, ta część rozmów w formacie plenarnym przebiegła wyjątkowo korzystnie, a wątek kontraktów LNG pojawiał się nie tylko w kontekście bezpośrednich interesów obydwu krajów, ale też jako element energetycznego bezpieczeństwa Polski.

Wizyta Trumpa rozpoczęła się od stwierdzenia przywódcy USA na konferencji prasowej z prezydentem Dudą, że w trakcie ich rozmowy „w cztery oczy" temat bezpieczeństwa nie był omawiany. Opozycja natychmiast ruszyła wtedy do akcji, krytykując prezydenta Dudę. Jednak ten efekt niemal całkowicie osłabiło przemówienie Trumpa i deklaracja o artykule 5 traktatu, na którą liczyli przed wizytą przedstawiciele obozu rządzącego. Trump w swoim przemówieniu przywołał też decyzję o zakupie systemu „Patriot" przez Polskę. – To jedno z najwspanialszych przemówień w obronie cywilizacji Zachodu i podnoszące niezwykłą wartość polskiego wkładu w tę cywilizację oraz faktu, że jesteśmy nie tylko źródłem, ale także obrońcą tej cywilizacji – powiedział w wywiadzie dla wPolityce.pl szef MON Antoni Macierewicz. To dobrze zapowiada przekaz obozu rządzącego w najbliższych dniach dotyczący przemowy, którą Trump wygłosił na pl. Krasińskich.

Opozycja krytykuje

O ile wątek dotyczący art. 5 – który zobowiązuje innych członków NATO do działania, jeśli któryś z członków sojuszu zostanie napadnięty – nie był w pierwszych komentarzach i nie będzie z oczywistych względów polem krytyki opozycji, to już inaczej jest z kwestią sprzedaży przez USA skroplonego gazu. – Musimy mieć świadomość, że gaz z USA będzie droższy – powiedział na konferencji prasowej w Sejmie Ryszard Petru.

Opozycji nie umyka też wątek dotyczący mediów z porannej konferencji prezydentów, gdy Trump uderzył – co w USA czynił już dziesiątki, jeśli nie setki razy – w media amerykańskie tworzące jego zdaniem „fake newsy". Trump zapytał nawet Dudę, czy media w Polsce robią tak samo. Duda wspomniał, że w Polsce panuje wolność absolutna, jeśli chodzi o media, ale zacytował też tekst jednego z tygodników, w których pokazano, że jedna ze stacji telewizyjnych w ogóle nie wspomniała o jego wizycie w Chorwacji.

– To zupełnie niepotrzebny atak Dudy na media prywatne. Dość śmiesznie i smutno brzmią jego słowa o szacunku do wolności mediów w kontekście zapowiedzi polityków PiS – komentuje posłanka Monika Rosa z Nowoczesnej.

Opozycja krytykowała też pomysł zwożenia ludzi na plac Krasińskich autokarami przez struktury PiS.

Ale Tusk chwali

Co ciekawe, w polityczne rozgrywanie wizyty włączył się nieoczekiwanie Donald Tusk. Przewodniczący Rady Europejskiej mówił o trudnym momencie dla opozycji i bezdyskusyjnym sukcesie polskiego rządu. Tusk pojawił się też w przekazie rządu, chociaż już bez wzajemności. – Donald Trump jednym wystąpieniem zrobił więcej dla Polski niż Donald Tusk przez lata w Brukseli – powiedział w PolskimRadiu24 rzecznik rządu Rafał Bochenek.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: michal.kolanko@rp.pl

Opinie

Beata Szydło, premier

To, że amerykański prezydent Donald Trump tutaj, na tle pomnika Powstańców Warszawskich występował, był tutaj razem z nami, dowodzi, że Polska jest państwem ważnym, Polska jest państwem, z którym trzeba się liczyć, i Polska jest państwem, które jest gwarantem światowego pokoju, bezpieczeństwa. Szybko się rozwijamy.

Jesteśmy państwem, które gwarantuje swoim obywatelom jak najwyższe standardy życia, ale też państwem, które chce z innymi współpracować po to, żebyśmy właśnie budowali pokój na świecie.

Stany Zjednoczone są dla nas bardzo ważnym partnerem i to, że prezydent Donald Trump rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą, że rozmawiali na temat bezpieczeństwa, na temat gospodarki, że są już podjęte też konkretne decyzje, to świadczy o tym, że Polska jest ważnym partnerem dla Stanów Zjednoczonych.

Jako polski premier, jako Polka jestem dumna z tego, że przeżywamy takie chwile, jestem dumna z tego, że Polska rozwija się tak świetnie, że rząd, którym mam zaszczyt kierować, prowadzi polskie sprawy w dobrym kierunku. Jestem dumna z tego, że mogliśmy przeżywać tak wspaniałe i wielkie chwile.   —pap

Donald Tusk, szef Rady Europejskiej

Ważne były słowa o art. 5. Nie padły na szczycie NATO i to wzbudziło lekki niepokój, także w Europie i w Polsce. Dzisiaj te słowa może jeszcze nie do końca tak wybrzmiały, jak chcielibyśmy to usłyszeć, ale mimo wszystko jest to wyraźny postęp w porównaniu z wcześniejszymi deklaracjami.

To wystąpienie było oczywiście bardzo propolskie, ale każdy mówi, co gospodarz chce usłyszeć, jesteśmy wszyscy z tego zadowoleni, ale wiadomo, że z reguły tak goście czynią. Także słowa pozytywne o Polsce jako części wspólnoty Zachodu, o Europie jako kluczowej części tej wielkiej wspólnoty Zachodu, dobrych relacjach transatlantyckich – to wszystko pokazuje, że prezydent Trump odrobił lekcję z tej najnowszej historii w sposób, który nas może tylko cieszyć. Mam nadzieję, że rzeczywiście coś się jednak zmieniło realnie w Waszyngtonie i że są to nie tylko słowa.

Na pewno dla opozycji [w Polsce] to jest trudny moment, bo sukces dyplomatyczny jest bezdyskusyjny, przyjeżdża prezydent najpotężniejszego państwa na świecie i mówi bardzo fajne rzeczy o Polsce i o rządzących. Ja się nie dziwię, że to jest akurat ten dzień, w którym władze w Polsce mogą odczuwać satysfakcję. —pap

Ryszard Petru, lider Nowoczesnej

Bardzo dobrze, że Donald Trump był w Polsce, ale to nie była wizyta przełomowa. Ważnym elementem było potwierdzenie artykułu 5. traktatu północnoatlantyckiego. Przypomnę, że w poprzednich wystąpieniach ten wątek się nie pojawiał i stąd powstało wrażenie, że Stany Zjednoczone za prezydentury Donalda Trumpa aż tak poważnie nie podchodzą do sprawy jak poprzednie administracje.

Polska została doceniona, ale zabrakło jednoznacznych gwarancji wojskowych. To takie niemiłe zaskoczenie, bo wydawało się, że to jest główny przedmiot tej wizyty.

Dobrze, że pan prezydent przypomniał o tym, co się działo w Polsce 1 września i 17 września 1939 r. Miejmy świadomość, że świat Zachodu albo zapomina, albo często nie pamięta o tym. Tak jak Polska walczyła z Niemcami, tak dzisiaj świat zachodni walczy z terroryzmem.

Poczułem się urażony tym, że przez obecnych na placu Krasińskich zostałem nazwany złodziejem i zdrajcą. Takiej agresji ze strony Polaków dawno nie widziałem. To bardzo źle, że w takie święto, bo to było święto dla Polski, pojawiają się osoby, których jedynym celem jest sianie nienawiści i agresja.   —pap

Prof. Wojciech Roszkowski, historyk

To przemówienie nie było wyłącznie głaskaniem naszej dumy. To, że Stany Zjednoczone podkreślają naszą rolę, partnerstwo, to, że jesteśmy ważnym krajem w Europie, to jedna rzecz, ale Trump powiedział wyraźnie, dlaczego jesteśmy tak istotnym krajem. Cały ogromny fragment tego przemówienia to wyjaśnienie powodów, dla których Polska jest tak ważna. To zwrócenie uwagi, że Polacy nigdy nie dają się złamać, że bronią własnej tożsamości, tradycji, także wartości związanych z rodziną i wiarą. Prezydent USA na przykładzie Polski pokazał światu zachodniemu, jak należy się zachowywać, żeby przetrwać. I kluczowe słowa z jego przemówienia zawarte są w pytaniu, czy Zachód ma wolę przetrwania i pewność co do własnych wartości. Trump pokazał, że Polska miała zawsze wolę przetrwania i że jest tego najlepszym przykładem. To były ważne słowa nie tylko od strony symboliki i emocji, które oczywiście to przemówienie może w nas budzić, ale także od strony merytorycznej. Pytanie tylko, co elity europejskie z tego przemówienia zrozumieją, co będą chciały zrozumieć, jakie wnioski wyciągnąć. —pap

Nie ma mowy o ponadpartyjnej zgodzie, jeśli chodzi o wizytę prezydenta Donalda Trumpa w Polsce. Ustalanie partyjnych interpretacji rozpoczęło się po pierwszych słowach wypowiedzianych przez prezydenta USA w Polsce.

„Amerykanie mogą być dumni ze swojego prezydenta: sprzedał broń, gaz i zebrał oklaski. Nasz zapomniał spytać o gwarancje wojsk USA w Polsce" – napisał na Twitterze już po zakończeniu wizyty rzecznik Platformy Jan Grabiec.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany