Harris stwierdziła, że Biden dostrzegł "krytyczny moment" z jakim mierzy się kraj wybierając pierwszą Afroamerykankę i pierwszą kobietę z azjatyckimi korzeniami, na kandydatkę jednej z dwóch największych w USA partii w wyborach prezydenckich.
- Dziś Biden zajmuje swoje miejsce w trwającym marszu Ameryki do równości i sprawiedliwości, jako jedyna osoba, która pełniła funkcję (wiceprezydenta - red.) u boku pierwszego czarnoskórego prezydenta (Baracka Obamy) i wybrała pierwszą czarnoskórą kobietę, by startowała u jego boku - powiedziała Harris.
Według sondażu Reuters/Ipsos, którego wyniki opublikowano w środę, blisko 9 na 10 Demokratów aprobuje wybór senator z Kalifornii na kandydatkę na wiceprezydenta.
Harris chwaliła Bidena za jego oddanie rodzinie i krajowi. Według niej były wiceprezydent jest gotowy, aby mierzyć się z wyzwaniami wynikającymi z porażek Trumpa w radzeniu sobie z pandemią koronawirusa i jej gospodarczymi konsekwencjami, a także z niepokojami rasowymi w USA.
- To chwila, która będzie mieć realne konsekwencje dla Ameryki - oświadczyła Harris. - Wszystko o co się troszczymy - nasza gospodarka, nasze zdrowie, nasze dzieci, to w jakim kraju żyjemy - to wszystko leży na szali - stwierdziła.