Świat bez Mattisa będzie mniej bezpieczny

Sekretarz obrony był tarczą chroniącą przed impulsywnością Donalda Trumpa.

Aktualizacja: 24.12.2018 08:10 Publikacja: 24.12.2018 07:50

Świat bez Mattisa będzie mniej bezpieczny

Foto: AFP

James  Mattis  stał  na  straży relacji z sojusznikami, które Stany Zjednoczone budowały przez ostatnie 70 lat. W liście, w którym tłumaczy swoją decyzję o ustąpieniu ze stanowiska sekretarza obrony, napisał, że  Ameryka  jest  „krajem  niezbędnym w wolnym świecie”. „Nasza  siła  jako  narodu  jest  nierozerwalnie związana z siłą naszego unikalnego i złożonego systemu relacji z partnerami” – pisał.

Od pierwszego dnia w Pentagonie  Mattis  sprawnie kontrolował  impulsywne  zapędy  prezydenta do dysponowania amerykańskimi siłami wojskowymi. Zarówno republikanie, jak i demokraci wiedzieli, że z  Mattisem – doświadczonym dowódcą wojskowym – Ameryka nie zostanie  uwikłana w nieprzemyślane    kampanie  wojskowe.

Za granicą uważany był za jedynego przedstawiciela administracji Trumpa, który cieszył się zaufaniem najbliższych sojuszników  USA.  Dziesiątki lat służby wojskowej oraz honorowe  podejście  do  sojuszy były mocną gwarancją dla zagranicznych  partnerów  Ameryki, którzy z nieufnością patrzą na próby Donalda Trumpa zaprzyjaźniania  się  z  przywódcami  pokroju  Władimira  Putina czy Recepa Erdogana. – Był najbardziej zrównoważonym  członkiem  prezydenckiego  gabinetu.  Świadomość, że mamy Mattisa, dawała nam wszystkim wiele spokoju – powiedział republikański senator Jeff Flake z Arizony.

Siła spokoju

W administracji, która uwikłana  jest  w  liczne  skandale, Mattisowi udało się tak dowodzić Pentagonem, że pozostawia  go  praktycznie  nieskażonym żadnymi dochodzeniami. Wiele  też  zrobił  dla  zagranicznej  polityki  USA.  Pomógł m.in. wyperswadować  Trumpowi  chęć  wycofywania  się  z  NATO.   Starał   się  zapewnić  Europę, że USA pozostają wierne  wspólnym celom tej organizacji.

W  podobny  sposób  działał  w Azji. Nie udało mu się jednak odwieść prezydenta od decyzji o wycofaniu amerykańskich wojsk z Syrii i Afganistanu. Dla Trumpa   misje   te   to   strata   środków.   Mattis   natomiast  wierzy,  że  obecność  amerykańskich sił w tym rejonie jest niezbędna w walce z międzynarodowymi grupami terrorystycznymi.

W  Syrii  wojska  amerykańskie  stacjonują  od  2015  r.  i  są  częścią koalicji walczącej przeciw Państwu Islamskiemu. Choć jest tam tylko 2000 żołnierzy, to decyzja o ich wycofaniu znacznie narusza równowagę na Bliskim Wschodzie.  Przede wszystkim daje Iranowi   zielone   światło do  ekspansji, pozostawiając Izrael  oraz  kurdyjskie  siły – walczące do tej pory u boku USA – samotnie na polu walki. Bez wsparcia   wojsk   amerykańskich  obecni  sprzymierzeńcy USA w Syrii będą musieli szukać  nowych  partnerów.  Eksperci rozważają  różne  scenariusze: Izrael może się dogadać z  Rosją  przeciwko  Iranowi, Turcja może grać z Rosją przeciwko Ameryce, a Syria wziąć Turcję  za  przeciwwagę  Kurdom.  Zyskają  na  tym  Turcja, Iran i syryjski rząd prezydenta Baszara al-Asada.

Nieporozumienia między Mattisem a Trumpem sięgały jednak poza Syrię i Afganistan. Jak sugeruje sekretarz obrony w  swoim liście pożegnalnym,  chodziło   głównie o to, jak Ameryka powinna podejść do Rosji i Chin. „Jest jasnym to, że Chiny i Rosja chcą kształtować świat  tak, by pasował do ich autorytarnego modelu” – napisał  Mattis,  który  propagował  wizję  świata,  w  którym  Stany  Zjednoczone wykorzystają swą siłę i sprzymierzeńców na całym  świecie do okiełznania globalnych ambicji  Moskwy i Pekinu.

–  Sekretarz  Mattis  dawał  prezydentowi  rady,  których  ten potrzebował – powiedział senator Ben Sasse, republikanin z Nebraski, i nazwał rezygnację Mattisa „smutnym  dniem dla Ameryki”.

Ale pogląd na świat sekretarza okazał się niezgodny z wizją  „Ameryki  na  pierwszym  miejscu”  Donalda   Trumpa, który  już  w  czasie  kampanii wyborczej  głosił,  że  Ameryka powinna robić mniej dla świata, a jej sprzymierzeńcy więcej dawać od siebie.

Wytrzymać z prezydentem

W ciągu dwóch pierwszych lat kadencji Trumpa rotacja w jego gabinecie była większa niż w ciągu całej kadencji  jakiegokolwiek  innego  prezydenta. Nowy rok administracja rozpocznie  z  czterema  tymczasowymi członkami gabinetu,  a  jeden  (Mick  Mulvaney) będzie pracował  na  dwóch  etatach, w dwóch różnych departamentach.

Lider większości w Senacie Mitch McConnell wyraził swój żal z powodu rezygnacji Mattisa i zaapelował do prezydenta, by znalazł na jego miejsce kogoś z „równie klarownym wyczuciem  przyjaciół  i  wrogów Ameryki, kto rozumie, że kraje takie jak Rosja zaliczają się do tych drugich”. Jednak eksperci przewidują, że prezydentowi  nie  będzie  łatwo  znaleźć następcę na fotel szefa Pentagonu.   „Rezygnacja   Mattisa  może  zniechęcić  innych  do służenia w administracji Trumpa. Jego obecność w Pentagonie  była  sygnałem  dla tradycyjnych, republikańskich ekspertów  ds.  polityki  zagranicznej, którzy mieli obiekcje, jeśli chodzi o pracę dla Trumpa” – pisze „Washington Post”.

Wyznanie  Mattisa,  że  odchodzi, bo nie jest w stanie już pracować z prezydentem, będzie  miało  o  wiele większy wpływ na politykę zagraniczną i tę związaną z bezpieczeństwem  kraju  niż  odejście  innych urzędników.

James  Mattis  stał  na  straży relacji z sojusznikami, które Stany Zjednoczone budowały przez ostatnie 70 lat. W liście, w którym tłumaczy swoją decyzję o ustąpieniu ze stanowiska sekretarza obrony, napisał, że  Ameryka  jest  „krajem  niezbędnym w wolnym świecie”. „Nasza  siła  jako  narodu  jest  nierozerwalnie związana z siłą naszego unikalnego i złożonego systemu relacji z partnerami” – pisał.

Od pierwszego dnia w Pentagonie  Mattis  sprawnie kontrolował  impulsywne  zapędy  prezydenta do dysponowania amerykańskimi siłami wojskowymi. Zarówno republikanie, jak i demokraci wiedzieli, że z  Mattisem – doświadczonym dowódcą wojskowym – Ameryka nie zostanie  uwikłana w nieprzemyślane    kampanie  wojskowe.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786