Czytaj także:
Karczewski uznał w #dziejesienazywo Jacka Żakowskiego, że piątkowy wypadek był "bardzo poważny". Według niego, mógł zginąć prezydent albo ktoś jadący z naprzeciwka.
Marszałek Senatu zgodził się z cytowanym przez Żakowskiego Jackiem Karnowskim, który po wypadku limuzyny stwierdził, że "należy przyjąć, że próbowano zabić prezydenta"
Zdaniem Karczewskiego należy przyjąć najbardziej dramatyczne opcje zdarzenia i eliminować je dopiero, gdy będą dowody, bo wypadek prezydenckiego samochodu to "ewenement na skalę światową".
- To sytuacja, którą należy drobiazgowo zbadać - uznał Karczewski.
- "Mieści się to panu w mózgu", myśli pan, że to prawdopodobne, że w BOR jest jakaś "piąta kolumna"? - pytał Jacek Żakowski.