Pracodawcy są dziś za mało elastyczni

Artur Skiba, prezes firmy Antal, specjalizującej się w rekrutacji specjalistów i menedżerów

Publikacja: 07.08.2018 21:00

Pracodawcy są dziś za mało elastyczni

Foto: materiały prasowe

Już ponad połowa firm w Polsce narzeka na problemy z pozyskaniem kandydatów do pracy, a w sektorze produkcji prawie 80 proc. Czy to kwestia braku kandydatów do pracy, czy raczej ich oczekiwań – głównie finansowych?

Artur Skiba: Przy rekordowo niskim bezrobociu w niektórych branżach, np. w budownictwie i na części stanowisk w IT, ofert pracy jest znacznie więcej niż kandydatów. Z drugiej strony ich oczekiwania, głównie finansowe, cały czas rosną, podczas gdy pracodawcy nie są zbyt elastyczni. Chociaż twierdzą, że są gotowi w zależności od sytuacji zwiększyć budżety płacowe o 10–20 proc., to potem, gdy już rozmawiają z kandydatem, starają się wynegocjować niższe stawki. Rozumiem to, gdyż przy rosnących kosztach osobowych ich marże spadają niekiedy niemal do zera, ale w rezultacie zostają często z wakatem i muszą na nowo zaczynać poszukiwania pracownika.

Czy liczą się tylko finanse, czy kandydaci na stanowiska specjalistyczne i menedżerskie zwracają też uwagę na inne kwestie, np. ofertę benefitów?

Widzimy, że wiele osób zwraca dużą uwagę na to, jak interesujące są projekty, w których mają wziąć udział. Ostatnio mieliśmy sytuację, że kandydatka zrezygnowała na ostatnim etapie rekrutacji, gdyż stwierdziła, że projekt jest zbyt mało rozwojowy. Gdy jednak klient wrócił z propozycją lepiej dopasowaną do jej zainteresowań, przyjęła nową ofertę, pomimo że wynagrodzenie było nieco niższe. Kandydaci zwracają też uwagę na benefity, także te mniej standardowe. Bardzo ważną kwestią jest również „candidate experience", czyli wrażenia z całego procesu rekrutacyjnego. To istotny element employer brandingu, czyli tego, jak firma jest postrzegana na rynku pracy. Niezbędny jest dzisiaj e-branding, czyli dbanie o dobry wizerunek firmy w internecie – w tym o profesjonalnie stworzony profil na LinkedInie, GoldenLine czy na Facebooku.

Czy zdarza się, że kandydat odrzuca dobrą ofertę pracy ze względu na nie najlepszy wizerunek firmy?

Zdecydowanie tak – to jeden z głównych powodów, dla których kandydaci rezygnują z udziału w procesie rekrutacji. Bardzo ważne jest więc to, jak o firmie wypowiadają się jej pracownicy – zarówno obecni, którzy mogą zarekomendować odpowiedniego kandydata – jak i byli. Na tej podstawie ludzie bardzo często podejmują decyzje, czy warto dołączyć do danej organizacji.

Wiele firm boryka się z malejącą liczbą aplikacji na ogłoszenia o pracy. Co powinny zrobić, by przyciągnąć uwagę odpowiednich kandydatów?

Malejąca liczba aplikacji wynika z tego, że jest znacznie mniej osób aktywnie poszukujących pracy, przeglądających ogłoszenia, niż przed kilkoma laty. Większość to kandydaci bierni, którzy sami nie szukają zatrudnienia, ale jeśli się do nich dotrze z atrakcyjną ofertą, to są otwarci na rozmowy.

Jak więc do nich dotrzeć?

Trzeba wykorzystywać różne nowoczesne narzędzia, w tym media społecznościowe. Nowym trendem jest viral recruiting – umieszczanie w sieci atrakcyjnych eksperckich treści, które budują wizerunek firmy i przyciągają potencjalnych kandydatów do pracy. Sprawdzonym i skutecznym sposobem dotarcia do biernych kandydatów jest też skorzystanie z usług agencji rekrutacyjnej. Firmy zwykle nie mogą sięgać po pracowników bezpośredniej konkurencji, ale może to za nie zrobić agencja. Najlepiej taka, która ma doświadczonych konsultantów – ekspertów w danym obszarze i branży.

Czy warto zainwestować w dużą kampanię employer brandingową?

Trzeba pamiętać, że zbudowanie dobrego wizerunku nie jest kwestią miesiąca czy dwóch. Wymaga konsekwentnych działań, które muszą być zaplanowane na kilka lat. Ważne, by mieć wizerunek firmy innowacyjnej, z innowacyjnymi produktami, usługami i podejściem do biznesu – co bardzo przyciąga kandydatów, niekiedy bardziej niż wyższe wynagrodzenie. Jednocześnie warto budować wizerunek pracodawcy, który dba o ludzi i ma określone wartości – atrakcyjne dla poszukiwanej grupy kandydatów.

Portale rekrutacyjne zachęcają pracodawców, by podawali w ofertach pracy informacje o zarobkach, co robi niewiele firm...

Na pewno jest to właściwy kierunek, bo informacja o zarobkach pozwoliłaby zaoszczędzić wiele czasu i firmom, i kandydatom. Pracodawcy jednak niechętnie to robią. Jak już wspomniałem, często na końcowym etapie składają niższą ofertę niż deklarowany wcześniej budżet na ten cel. Pilnują marż, a drugi powód to polityka międzynarodowych korporacji; budżety płacowe akceptuje zwykle ktoś w centrali poza Polską, kto często traktuje nas jako kraj, w którym wynagrodzenia powinny być sporo niższe niż w zachodniej Europie. Stopniowo, ale bardzo powoli, dociera tam, że sytuacja się zmieniła.

Już ponad połowa firm w Polsce narzeka na problemy z pozyskaniem kandydatów do pracy, a w sektorze produkcji prawie 80 proc. Czy to kwestia braku kandydatów do pracy, czy raczej ich oczekiwań – głównie finansowych?

Artur Skiba: Przy rekordowo niskim bezrobociu w niektórych branżach, np. w budownictwie i na części stanowisk w IT, ofert pracy jest znacznie więcej niż kandydatów. Z drugiej strony ich oczekiwania, głównie finansowe, cały czas rosną, podczas gdy pracodawcy nie są zbyt elastyczni. Chociaż twierdzą, że są gotowi w zależności od sytuacji zwiększyć budżety płacowe o 10–20 proc., to potem, gdy już rozmawiają z kandydatem, starają się wynegocjować niższe stawki. Rozumiem to, gdyż przy rosnących kosztach osobowych ich marże spadają niekiedy niemal do zera, ale w rezultacie zostają często z wakatem i muszą na nowo zaczynać poszukiwania pracownika.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Poszukiwanie pracy
Tę branżę ratują cudzoziemcy. A polskie firmy biją się o kandydatów
Poszukiwanie pracy
Prezesi największych firm będą łowić pracowników. Tysiące nowych etatów
Poszukiwanie pracy
Czego lepiej nie mówić rekruterom na rozmowie o pracę
Poszukiwanie pracy
Kandydaci muszą się liczyć z silną konkurencją o dobre oferty pracy
Poszukiwanie pracy
Wzrost optymizmu pracodawców zachęci Polaków do zmiany pracy?