W miarę nasilania się prób zapanowania nad epidemią COVID-19 powodowaną przez koronawirusa SARS-CoV-2, rośnie liczba obywateli Królestwa Niderlandów rejestrujących się jako bezrobotni. Federalna Agencja Zatrudnienia poinformowała w czwartek, że w marcu liczba nowych wniosków wystrzeliła o 42 procent w stosunku do lutego. Wnioski o zasiłki złożyło łącznie 37 800 osób, co oznacza wzrost 11 200 w stosunku do poprzedniego miesiąca.

Najwięcej bezrobotnych przybyło wśród pracowników gastronomii oraz wśród osób poniżej 25 roku życia (te grupy w dużej mierze się pokrywają ze sobą). Widać w tym skutki decyzji rządu, który 15 marca nakazał zamknięcie gastronomii, muzeów, obiektów sportowych i innych publicznych miejsc na terenie Niderlandów. Podobnie, jak we wszystkich państwach dotkniętych pandemią, krok ten miał zapobiec masowym zakażeniom. Zamknięcie obowiązuje co najmniej do 28 kwietnia, ale premier Mark Rutte już uprzedzał, że zmiana stanu rzeczy, o ile w ogóle nastąpi, będzie stopniowa.

Holenderskie firmy zwalniają pomimo pomocy państwa, które zapowiedziało pokrywanie 90 proc. pensji pracowników w firmach, które odczuły znaczący spadek sprzedaży z powodu obostrzeń. Wnioski, jak informuje Reuters, złożyło już ponad 85 tysięcy firm. Niemniej nawet tak hojna pomoc nie stanowi szczelnej tamy dla fali bezrobocia. Niderlandzki odpowiednik GUS podał, że liczba osób, które straciły pracę wzrosła o 10 procent w marcu.

Przed pandemią gospodarka Królestwa Niderlandów cieszyła się historycznie niskim bezrobociem na poziomie 2,9 procenta.