PiS, które od trzech lat dzierży palmę pierwszeństwa, osiąga 37,2 proc., zaś PO – 31,3 proc. Co ważne, badanie przeprowadzono, pytając o partie realnie istniejące w tej chwili, bez możliwych koalicji i ugrupowań, które jeszcze nie powstały oficjalnie, tak jak ruch Roberta Biedronia. To oznacza m.in., że o Nowoczesną pytano osobno. Wynik? Ledwie 4 proc. A to oznacza, że gdyby obie partie razem szły do wyborów parlamentarnych, mogłyby liczyć na lepszy wynik. Nie wiadomo jednak dokładnie, o ile wyższy, procenty poparcia nie dodają się automatycznie i nie wiadomo, jak dużą premię za jedność przyznaliby partiom wyborcy.
Trzecie miejsce na podium zajmuje SLD – niespełna 7 proc., a czwarte Kukiz'15 mający prawie 6 proc. Kolejną pozycję dającą miejsce w Sejmie zajmuje PSL z 5 proc. Partia Razem jest już „pod kreską" i ma 2,4 proc. Co jednak jest dla tego ugrupowania dobrą wiadomością.
Czytaj także: Sondaż: Opozycja wygra z PiS, jeśli się zjednoczy
Ciekawa sytuacja zapanowała na lewicy, szczególnie w porównaniu z wynikami, które publikowaliśmy 11 grudnia, pokazującymi preferencje w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w których wzięłyby także udział partie czy koalicje, które dopiero powstają, w tym ugrupowanie Biedronia. W tamtym sondażu to Biedroń ma miejsce na podium i dostaje 7 proc., SLD spada na czwarte z 5 proc., a Razem otrzymuje 0,7 proc.