– Popełniliśmy błędy – przyznał szef MSW Cypru Konstantinos Petridis, informując o tej decyzji po czterogodzinnym posiedzeniu rządu.
Cypryjczycy nie podali żadnych nazwisk, poinformowali jedynie, że paszporty odebrano 26 osobom „zaangażowanym w dziewięć projektów inwestycyjnych". Prawdopodobnie oznacza to, że paszporty straciło dziewięciu biznesmenów i 17 członków ich rodzin. Według prawa wyspy obywatelstwo można było otrzymać po zainwestowaniu 2,5 mln euro (tzw. złota wiza).
Poza Rosjanami jest też ośmiu Kambodżańczyków, pięciu Chińczyków, dwóch Kenijczyków, Irańczyk i Malezyjczyk. Prawdopodobnie właśnie ten ostatni (być może chodzi o miliardera Low Taek Jho znanego jako Jhow Low) doprowadził do zmiany polityki imigracyjnej Cypru, a być może i całej Unii Europejskiej. Największe straty poniosą przy tym Rosjanie.
Nikozja postanowiła odbierać obywatelstwo osobom, które popełniły przestępstwa finansowe lub zbiły pieniądze dzięki ścisłym związkom z różnymi dyktaturami. Okazało się, że Jho Low, ścigany przez Interpol za wyprowadzenie prawie miliarda dolarów z państwowego funduszu Malezji, dostał wyspiarski paszport. „Wystarczyło zwykłe sprawdzenie w wyszukiwarce Google'a" – dziwiono się w Brukseli, która od dwóch lat domaga się od największych w UE beneficjentów programu „złotych wiz" zaostrzenia kryteriów przyznawania paszportów. Już nie zdziwienie, ale złość, wywołała informacja, że cypryjskie paszporty otrzymała grupa krewnych i współpracowników kambodżańskiego dyktatora Hun Sena (w tym szef jego policji Neth Savoeun). Być może są jednak w pierwszej grupie, którym je odebrano.
Jeszcze w 2018 roku unijna komisarz sprawiedliwości Věra Jourová domagała się ostrzejszej kontroli od Cypru, Malty i Grecji. Teraz do tej listy dołączyła też Bułgaria.