Liczę, że gdańszczanie nie nabiorą się na sympatyczną twarz pana Kacpra, za którym stoi pan Kaczyński. O Kacprze Płażyńskim poza tym, że znalazł posadę w kontrolowanej przez PiS firmie Energa niewiele słyszałem. Natomiast pamiętam zaangażowanie jego ojca Macieja w latach 90. tych w budowanie samorządu. Szanuję swojego kontrkandydata chciałbym natomiast wiedzieć więcej na temat jego stosunku do antysamorządowej polityki PiS i centralizacji państwa.
Bardzo dużo mówi pan o PiS.
Tak, dlatego że wybory w Gdańsku, i nie tylko, mają charakter plebiscytu. Polacy wybierają między Polską samorządną, a Polską jednowładztwa PiS.
Kacper Płażyński ma wiele propozycji dla miasta, jak godne mieszkanie, budowa tysiąca mieszkań komunalnych, budowę nowych w ramach programu mieszkanie 500+, buspas na ul. Spacerowej, kładka nad Obwodnicą, i tak bardzo nie skupia się na sprawach ogólnopolskich, a wręcz skupia się na propozycjach dla Gdańska.
Wszystko można obiecać. Kiedyś rząd Millera obiecał niemal gruszki na wierzbie. Program Płażyńskiego jawi się jako powtórzenie tego co już wprowadzamy i zaplanowaliśmy w Gdańsku. My nie mówimy tylko robimy. Zwiększyliśmy pulę mieszkań socjalnych dla rodzin o najniższych dochodach, a dwa lata temu przekazałem do rządu propozycję lokalizacji na gruntach skarbu państwa dla mieszkań 500+. I tak można wymieniać. Pan Kacper mówiąc pół żartem, próbuje mnie chyba naśladować. Nawet podczas porannych spotkań z wyborcami, gdzie ja rozdaje drożdżówki, kawę i materiały wyborcze, podąża za mną ze swoimi krówkami.