Wałęsa: Jeśli nie dokonamy zmiany kartką wyborczą, to będzie trzeba wojny domowej

Trump i Kaczyński mają słuszne diagnozy, ale złe rozwiązania – uważa Lech Wałęsa, były prezydent RP i lider Solidarności.

Aktualizacja: 29.08.2019 11:22 Publikacja: 28.08.2019 18:43

Wałęsa: Jeśli nie dokonamy zmiany kartką wyborczą, to będzie trzeba wojny domowej

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Czy weźmie pan udział w obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej?

Raczej nie, choć mam inne zobowiązania w stolicy, jest więc cień szansy. Ale na dzisiaj nie mam takich planów.

1 września do Polski przyjadą liderzy wielu państw z prezydentem USA na czele.

Dobrze, tylko ważne, żeby to było dobrze opracowane i ustawione. Polska musi przypomnieć, że przez wieki wiele wycierpiała, miliony rodaków oddały krew za wolność naszą i świata, ale dziś budujemy jedność europejską, stawiamy na globalizację i świat bez granic. 1 września Polska powinna wysłać światu ważne przesyłanie: stawiamy na przyszłość demokratyczną, wolną i budujemy świat na nowych fundamentach. Stara ekonomia i wyścig szczurów nie pasują do dzisiejszej rzeczywistości.

Wcześniej doszło do sporu o miejsce i rangę obchodów.

Należy się dostosować do obecnych czasów. Obchody należało unowocześnić i dopasować do okoliczności. Źle wyglądała próba porozumienia i spór między rządzącymi i władzami Gdańska. Niepotrzebny spór. W demokratycznym państwie inaczej się załatwia takie sprawy, a nie siłą. Władza nie powinna stawiać samorządów pod ścianą.

Błędem było niezaproszenie prezydenta Rosji na obchody 1 września?

Chorzy potrzebują leczenia, nie zdrowi. Jeżeli mamy obiekcje, to starajmy się rozmawiać, nie izolować. Nie zapraszając Rosji tylko pogorszymy nasze i tak już złe relacje. Polska została napadnięta z dwóch stron. Jedna strona została zaproszona, druga nie.

Władimir Putin powinien zostać zaproszony na obchody?

Putin powinien 1 września być w Polsce i usłyszeć prawdę o tym, jak nas napadli i skrzywdzili. Powinien usłyszeć kilka cierpkich słów, ale w dyplomatycznej formule.

Chciałby pan spotkać się z Donaldem Trumpem, który wymieniał pana podczas przemówienia w trakcie ostatniego pobytu w Polsce?

Tematów na wysokość prezydenta USA nie mam. Dzisiaj jestem emerytowanym prezydentem, a Trump jest urzędującą głową państwa. Mam przesłanie dla prezydenta Trumpa: Stany Zjednoczone przez lata były imperium dobra, które przewodziło światu. Dzisiaj USA przestało być głównym mocarstwem światowym. Militarnie wciąż macie przewagę, ekonomicznie nieznacznie wciąż górujecie nad innymi, ale moralno-politycznie USA przestały być światowym przywódcą. Prezydencie Trump, zachęcam pana do odzyskania dla USA pozycji światowego lidera. Świat potrzebuje przywództwa, przywództwa USA. Moralnego i politycznego, a nie tylko ekonomicznego i militarnego. To jest moje przesłanie do naszych przyjaciół Amerykanów i do samego prezydenta Trumpa.

Czego spodziewa się pan po tej wizycie?

Niestety, poza gestami, słowami ze strony prezydenta Trumpa niewiele, dlatego że obecnej władzy w Polsce nie można wierzyć. Należy przypomnieć prezydentowi USA, że świat zawdzięcza trochę Polsce. Dzięki nam udało się rozblokować dwupodział świata. Przez dekady wiele wycierpieliśmy przez to, że Zachód nas opuścił, odwrócił się do nas plecami i pozwolił nas przejąć wschodniemu okupantowi. Bardzo straciliśmy na tym również ekonomicznie. Dzisiaj USA nie powinno starać się zarabiać na Polsce tak bardzo, jak tego chcą. Polska nie może być dla USA rynkiem zbytu za przyjaźń i gesty. Musimy być traktowani po partnersku, a naszej przyjaźni nie może dyktować twardy amerykański kapitalizm.

Polska ma duże oczekiwania dotyczące wizyty prezydenta Trumpa, chciałaby konkretów ws. Fortu Trump, bezwizowego podróżowania do USA, amerykańskiego gazu po przystępnych cenach, amerykańskich inwestycji oraz potwierdzania statusu bliskiego sojusznika USA w Europie...

Nie przy obecnej ekipie rządu PiS. Oni nie mają argumentów, nie ma tam liczących się polityków. Mnie można było krytykować, ale swoją pozycję miałem i nie zachowywałem się poddańczo, jak co niektórzy. Trzeba się szanować. Wizy uda się znieść za jakiś czas, bo zmieniała się przez dekady ekonomia w Polsce i na świecie, więc nie będzie to zasługa obecnego rządu. Jest coraz mniej odmów polskich podań o wizy, jesteśmy więc, siłą rzeczy, na dobrej drodze do ich zniesienia. Na amerykański tani gaz nie ma co liczyć, bo USA chce zarabiać.

Prezydent USA upomni się o praworządność w Polsce?

Trump jest do szpiku kości amerykański i jego lokalne sprawy, jeśli nie mają związku z amerykańskimi interesami, mało obchodzą.

Wizyta Trumpa i obchody 1 września wzmocnią PiS przed wyborami parlamentarnymi?

Trump i Kaczyński mają słuszne diagnozy, ale rozwiązania złe. Potrzeba przeorganizować świat, system ekonomiczny, potrzeba debaty o demokracji, globalizacji, relacjach państwo–Kościół. Przed nami wyzwania i zmiany, które oni nam zaproponują. Po co nam zwycięstwo, z którym nie wiemy, co zrobić? Przed Polską stoją ważniejsze wyzwania niż tylko odsunięcie PiS od władzy.

Co pan myśli o aferze hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości?

„Bolka" wymyślił i szczucie na mnie zaplanował i wykonał ten sam obóz polityczny, który teraz niszczy niezależnych sędziów. Kaczyński celowo dobiera do swoich zadań takich ludzi, jak Macierewicz i Ziobro. Oni mają niszczyć przeciwników politycznych wszelkimi metodami i to robią podręcznikowo. To jest wszystko ustawione. Było i jest. Bez wiedzy Ziobry w ministerstwie nic wydarzać się nie mogło. Tym bardziej bez wiedzy Kaczyńskiego. Ziobro powinien zostać usunięty, a sędziowie, którzy niszczyli innych sędziów, powinni zostać odsunięci z zawodu. Wizyta Trumpa i obchody częściowo odwrócą uwagę od afery.

Trump i inni światowi przywódcy powinni dowiedzieć się o tym, co dzieje się w Polsce?

A po co ja noszę koszulkę z napisem „Konstytucja"? Po to, żeby zwrócić uwagę na problem Polski, jakim jest łamanie od prawie czterech lat konstytucji i zasad demokratycznych. Jeżeli Polacy chcą zatrzymać bezprawie władzy, to niech większość idzie na wybory. Innej możliwości nie ma. Jeśli nie dokonamy zmiany kartką wyborczą dzisiaj, to jutro będziemy musieli jej dokonać za pomocą wojny domowej.

Jeśli PiS zostanie u władzy po 13 października, to konflikty w kraju będą większe?

Apeluję do rodaków: dziś mamy jeszcze szansę zawrócić Polskę na demokratyczną drogę. Jeśli dzisiaj nam się to nie uda, to później będzie coraz trudniej, aż finalnie skończy się wojną domową.

Czy weźmie pan udział w obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej?

Raczej nie, choć mam inne zobowiązania w stolicy, jest więc cień szansy. Ale na dzisiaj nie mam takich planów.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS