Żołnierze krzyczą "pif paf" zamiast strzelać po tym jak armia zdecydowała się ograniczyć zużycie amunicji w czasie ćwiczeń w związku z tym, że dużą liczbę naboi zużyto w czasie misji międzynarodowych, w których uczestniczyli holenderscy żołnierze.

Dzięki e-mailowi, który wyciekł z holenderskiego Ministerstwa Obrony do stacji RTL Nieuws, ujawniono, że braki amunicji są na tyle poważne, iż holenderska armia musi odwoływać nawet wynikające z programu szkolenia żołnierzy ćwiczenia na strzelnicy. "Naprawdę nie mamy amunicji" - można przeczytać w e-mailu.

Przedstawiciele VBM, holenderskiego związku żołnierzy przekonują, że cała sytuacja odbija się bardzo negatywnie na morale armii. - Nawet jeśli nie masz nabojów, wciąż musisz ćwiczyć. W efekcie żołnierze na poligonach krzyczą "pif paf" zamiast strzelać - ubolewa Jean Debie, przewodniczący organizacji VBM. - Tak nie można postępować z zawodowymi żołnierzami - dodaje.

Holenderski resort obrony komentując całą sprawę wyjaśnił, że problem z amunicją wynika z jej "dużego zużycia" i "długiego czasu dostaw". Ministerstwo zapewnia jednak, że żołnierze wciąż ćwiczą "tak często jak jest to potrzebne".

Budżet holenderskiego resortu obrony wynosi ok. 8 mld euro rocznie.