Premier Ewa Kopacz w swoim wystąpieniu przypomniała o tym, że Grecy w niedzielę zagłosują w referendum w sprawie warunków pomocy zagranicznej, mającej ratować kraj przed bankructwem.

Szefowa rządu powiedziała, że nie wiadomo, jaki będzie wynik głosowania, jednak - jak podkreśliła - Polska już teraz powinna potraktować sytuację Grecji jako wielką przestrogę. - Skutki tego, co się tam wydarzyło, wynikają z nieodpowiedzialnych obietnic polityków - powiedziała Ewa Kopacz i dodała, że chciałaby, aby Polacy byli mądrzejsi przed szkodą, a nie po szkodzie. Powiedziała też, że w kampanii do wyborów parlamentarnych "nie chciałaby licytować się z PiS na obietnice bez pokrycia". Wyraziła obawę, że w przeciwnym razie może dojść w Polsce do "scenariusza greckiego".

Premier poprosiła uczestników sobotniego spotkania o diagnozę tego, jak na polską gospodarkę i finanse publiczne mogą wpłynąć różne scenariusze wydarzeń w Grecji - jej wyjście lub pozostanie w strefie euro.