Zabójstwo Palmego. Śledztwo, które nigdy się nie skończy

Po 34 latach dochodzenia prokurator generalny wskazał sprawcę zabójstwa premiera Szwecji. Podejrzany nie żyje od 20 lat.

Aktualizacja: 12.06.2020 05:59 Publikacja: 11.06.2020 18:50

Sztokholm – miejsce, gdzie w zabito premiera

Sztokholm – miejsce, gdzie w zabito premiera

Foto: AFP

– Nawet jeżeli będziemy prowadzili dochodzenie w tej sprawie jeszcze wiele lat, to i tak wrócimy do tezy, że poczynania Stiga Engströma (występującego w mediach jako Skandiamannen) czynią go podejrzanym w kwestii morderstwa – stwierdził prokurator generalny Krister Petersson.

Ogłosił też, że zamyka dochodzenie w sprawie zamachu na premiera, ponieważ nie może wnieść oskarżenia, w sytuacji gdy podejrzany nie żyje. Stig Engström popełnił bowiem samobójstwo 20 lat temu, zażywając leki z alkoholem.

28 lutego 1986 r. premier Szwecji wracał z żoną Lisbet ze sztokholmskiego kina Grand do domu, gdy dostał kulę w plecy od napastnika. Lekko ranna została też Lisbet Palme. Zaraz po północy w pobliskim szpitalu stwierdzono zgon premiera.

Wówczas to zaczęło się największe w najnowszej historii kraju śledztwo, w które włączonych zostało ok. 90 tysięcy osób. Porównywane jest do dochodzenia w sprawie zabójstwa Johna F. Kennedy'ego w 1963 r.

Podczas trwającego ponad trzy dekady śledztwa zaprezentowano 22 430 poszlak, przesłuchano ponad 10 tysięcy osób (niektóre wielokrotnie), przy czym 134 osoby przyznały się do dokonania czynu. Przebadano 4 tysiące pojazdów, a Krajowy Ośrodek Medycyny Sądowej przetestował prawie 800 sztuk broni palnej.

Pseudonim Skandiamannen pochodzi od nazwy firmy ubezpieczeniowej Skandia, w której Stig Engström był zatrudniony jako grafik. Urodził się w Indiach, ponieważ pracowali tam jego rodzice, a do Szwecji przyjechał, gdy miał 12 lat. Przez trzy lata pracował w administracji wojskowej i w tym okresie ćwiczył strzelanie z pistoletu. Był aktywny w prawicowej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej i przebywał w środowisku adwersarzy Olofa Palmego. Według reportażu w czasopiśmie „Filter" opublikowanego dwa lata temu, Engström miał niskie poczucie wartości i okazywał często potrzebę samopotwierdzenia. Miał kłopoty finansowe i nadużywał alkoholu. Dziennikarz Thomas Pettersson wskazywał Skandiamannena jako zabójcę Palmego.

Engström pojawił się w śledztwie zaraz po jego rozpoczęciu w 1986 r., ale rok później nazwisko usunięto z dochodzenia. Dopiero w 2017 r., gdy kierowanie śledztwem przejął Krister Petersson, uwagę skoncentrowano na Skandiamannenie.

Rewolweru, z którego zabito premiera Szwecji, jednak nie znaleziono. Z braku technicznych dowodów, które by wiązały broń z zabójcą lub miejscem zbrodni, czy DNA prokuratorzy skierowali uwagę na zachowanie się Engströma w wieczór morderstwa i później. Skonfrontowali też jego zeznania z wypowiedziami świadków – znacznie odbiegały od wersji podejrzanego mężczyzny. W wieczór zabójstwa Palmego Engström wyszedł z biura Skandii znajdującego się kilkadziesiąt metrów od miejsca zbrodni, na dwie minuty przed morderstwem. Z jego narracji wynikało, że prawie się potknął o premiera, który trafiony kulą zamachowca padł na chodnik. Skandiamannen mówił, że widział mordercę, ale policja nie traktowała jego zeznań na serio. Co gorsza, opis wyglądu zabójcy pasował do jego ubioru z tego wieczoru. Skandiamannen mówił, że go pomylono z mordercą i chciał to sprostować. Wiadomo też, że zobaczył premiera z żoną wchodzących do kina na seans dwie godziny wcześniej.

Prokurator nie ustalił, w jaki sposób potencjalny sprawca miałby zdobyć rewolwer, który zabił Palmego. Wiadomo tylko, że Skandiamannen utrzymywał kontakt z handlarzem broni. Czy miał pamiętnego wieczoru broń, pozostało w sferze spekulacji.

Na konferencji prokurator generalny nie omieszkał skrytykować swoich poprzedników, którzy zdecydowali o wykreśleniu Skandiamannena spośród podejrzanych już na wczesnym stadium śledztwa. – Aresztowałbym go, gdyby nie przedstawił satysfakcjonujących wyjaśnień co do swoich zmiennych zeznań – tłumaczył prokurator generalny. – Nie jestem taki głupi, bym twierdził, że materiał dowodowy jest dostateczny, by potwierdzić zbrodnię, co musi uczynić sąd – zastrzegł jednak. Ale zaraz wyjaśnił, że stworzyłoby to możliwość dalszych prac nad przypadkiem Skandiamannena i zapewniło szansę zgromadzenia dowodów przeciwko niemu: także zabezpieczenia narzędzia zbrodni, przeprowadzenia rewizji w jego biurze i w domu, Pozwoliłoby na techniczne zbadanie jego garderoby i na bardziej skrupulatne prześledzenie okoliczności, które by przemawiały za tym, czy działał on w spisku czy samotnie. Obecnie prokuratorowi nie udało się ustalić, czy działał on w zmowie z innymi.

Według Larsa Borgnäsa, dziennikarza i autora książki „Ostatnie kroki Palmego" dochodzenie stanowi nadinterpretację wydarzeń i opiera się na bardzo słabej podstawie. – W dochodzeniu wybrano tylko fakty świadczące na niekorzyść podejrzanego. Nie udowodniono jednak, że jest winny – mówi „Rzeczpospolitej". Oskarża się człowieka, który umarł i nie może się bronić. Cierpią na tym jego była żona i krewni. Gdyby sprawa trafiła do sądu, adwokat byłby w stanie wykazać jego niewinność – ocenia.

Jego zdaniem po zamknięciu dochodzenia teraz powinna zostać powołana nowa grupa biegłych, która zbadałaby inne tropy, takie jak poszlaki prowadzące do szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa. Sam dziennikarz sądził, że Petersson przedstawi na konferencji inny wcześniej badany trop agentów z RPA. Tak się jednak nie stało.

Według ekspertów wskazanie potencjalnego sprawcy inspiruje tylko do dalszych teorii spiskowych.

– Nawet jeżeli będziemy prowadzili dochodzenie w tej sprawie jeszcze wiele lat, to i tak wrócimy do tezy, że poczynania Stiga Engströma (występującego w mediach jako Skandiamannen) czynią go podejrzanym w kwestii morderstwa – stwierdził prokurator generalny Krister Petersson.

Ogłosił też, że zamyka dochodzenie w sprawie zamachu na premiera, ponieważ nie może wnieść oskarżenia, w sytuacji gdy podejrzany nie żyje. Stig Engström popełnił bowiem samobójstwo 20 lat temu, zażywając leki z alkoholem.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony