Wielki powrót nagrań u Sowy

Ujawnienie kolejnych taśm to zdaniem opozycji próba przykrycia sprawy angażu Małgorzaty Sadurskiej w PZU.

Aktualizacja: 11.06.2017 23:07 Publikacja: 11.06.2017 19:58

Wielki powrót nagrań u Sowy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Elity polityczne żyją teraz nie tylko pytaniem, dlaczego akurat w tym momencie pojawiają się nowe nagrania wykonane w restauracji Sowa & Przyjaciele, ale kto za tym stoi. Interesuje ich także to, co znajduje się na kolejnych, jeszcze nieujawnionych taśmach oraz kiedy o nich dowie się opinia publiczna.

Nagrania zostały opublikowane przez TVP Info. Są na nich rozmowy z udziałem księdza Kazimierza Sowy, b. ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, b. rzecznika rządu Pawła Grasia, b. szefa BOR gen. Mariusza Janickiego oraz małopolskiego przedsiębiorcy Jerzego Mazgaja. Jest też fragment rozmowy z udziałem b. wiceministra skarbu Rafała Baniaka.

Treść rozmów, które nie różnią się stylem, pełnym wulgaryzmów i niewybrednych żartów od tych, które już znamy, to spektrum polityczno-biznesowych plotek ówczesnego obozu władzy. Są na nich wątki dotyczące układów w spółkach Skarbu Państwa, podziałów wśród hierarchii kościelnej, wrogich PO mediów oraz sytuacji w rządzie. Ks. Sowa mówi też o Ryszardzie Petru (w kontekście planowanego objęcia przez niego funkcji przewodniczącego rady nadzorczej PKP, co trwało jeden dzień, 17 marca 2014 r.). Sowa nazywa Petru „prezesem zap...alającym", wcześniej mówi, że są trzy rodzaje prezesów – „urzędujący, reprezentujący i zap...jący". Jest też sprawa Aleksandra Grada, który „skończy ostatecznie na szefie Tauronu".

PiS wykorzystuje te fragmenty, by przypomnieć, jak wyglądało „państwo Platformy".

Trudno ustalić, kiedy te rozmowy się odbyły. W jednej z nich powraca wątek nieudanej konferencji prasowej premiera Tuska o tanich podręcznikach, która zbiegła się z zasypaniem śniegiem części Lubelszczyzny. Ówczesny premier na konferencji o tym nie wiedział. To zdarzenie miało miejsce na początku lutego 2014 roku.

Rozmówcy zarejestrowani na taśmach są przekonani, że winę za PR-ową klęskę ponosi Igor Ostachowicz, wtedy jeden z doradców Tuska. Na taśmie pada zdanie ks. Sowy, że „mówiłem o tym tydzień temu Pawłowi". To może oznaczać, że rozmowa ta mogła mieć miejsce 8 lutego 2014 roku.

Taśmy – jak podaje portal Onet.pl – nie były prawdopodobnie wcześniej znane prokuraturze. Od początku wybuchu afery pojawiła się teza, że taśm ze znanymi nazwiskami jest bardzo dużo. Teraz ta teoria się potwierdza.

Politycy opozycji lansują teorię, że za publikacją taśm stoi ugrupowanie rządzące. – Wygląda to na słaby spin PiS. Aby mówić o czymś innym niż Sadurska, puszczono te taśmy – mówi nam Jan Grabiec, rzecznik PO.

A dziennikarze TVP Info zapowiadają, że wkrótce opublikują kolejne nagrania.

Elity polityczne żyją teraz nie tylko pytaniem, dlaczego akurat w tym momencie pojawiają się nowe nagrania wykonane w restauracji Sowa & Przyjaciele, ale kto za tym stoi. Interesuje ich także to, co znajduje się na kolejnych, jeszcze nieujawnionych taśmach oraz kiedy o nich dowie się opinia publiczna.

Nagrania zostały opublikowane przez TVP Info. Są na nich rozmowy z udziałem księdza Kazimierza Sowy, b. ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, b. rzecznika rządu Pawła Grasia, b. szefa BOR gen. Mariusza Janickiego oraz małopolskiego przedsiębiorcy Jerzego Mazgaja. Jest też fragment rozmowy z udziałem b. wiceministra skarbu Rafała Baniaka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS