Ustawa 447: Ambasador Mosbacher uspokaja sojuszników

Izrael nie mógł wybrać gorszego momentu na rozmowy o restytucji mienia ofiar Holokaustu. Ameryka próbuje zapobiec katastrofie.

Aktualizacja: 14.05.2019 06:48 Publikacja: 13.05.2019 19:26

Beniamin Netanjahu kompletuje rząd. Dostaną się do niego tylko ci, co się wyróżnią. Także w sprawie

Beniamin Netanjahu kompletuje rząd. Dostaną się do niego tylko ci, co się wyróżnią. Także w sprawie restytucji mienia ofiar Zagłady w Polsce

Foto: shutterstock

Lili Haber, przewodniczącą Związku Osób Wywodzących się z Polski w Izraelu, zamurowało, gdy podczas obchodów 3 maja w Ambasadzie RP usłyszała od izraelskich dyplomatów, że w najbliższych dniach do Warszawy udaje się delegacja Ministerstwa Równości Społecznej, instytucji, która została powołana do egzekucji roszczeń majątkowych na całym świecie.

Czytaj także: Polska gra na ostro

– Tak delikatne kwestie załatwia się po cichu. I nie na kilkanaście dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ale dyrektor generalny tego ministerstwa Avi Cohen i minister Gila Gamliel nie rozumieją, jaki to jest w Polsce czuły temat – mówi „Rzeczpospolitej".

Tajne spotkanie

W sobotę pod hasłami powstrzymania rzekomej groźby wymuszenia na Polsce setek miliardów dolarów rekompensat przez organizacje żydowskie wspierane przez Stany Zjednoczone przeszła przez centrum Warszawy manifestacja środowisk narodowych. Co ważniejsze, na fali tych samych postulatów rosną notowania Konfederacji, co musi niepokoić PiS.

W poniedziałek na wiadomość, że rozmawia z dziennikarzem „Rzeczpospolitej", minister Gamliel odłożyła słuchawkę. To być może sygnał, że zaczyna rozumieć, w jak złym momencie podjęła kwestie rozliczeń z trudną historią.

Ale jest już po szkodzie. Co prawda do Warszawy zgodnie z planem przyjechała izraelska delegacja, do której dołączył też odpowiedzialny za kwestie restytucji mienia Dan Haezrachi, ale polskie MSZ zdążyło już w niedzielę wieczorem odwołać zaplanowane rozmowy. Izraelskim gościom pozostały więc spotkania z organizacjami żydowskiej diaspory w naszym kraju.

– To spotkanie było zaplanowane od dawna, ale miało obejmować wiele tematów. Gdy z inicjatywy strony izraelskiej zostało zawężone do kwestii zwrotu mienia ofiar Zagłady, uznaliśmy, że nie ma ono sensu – tłumaczy „Rzeczpospolitej" rzeczniczka MSZ Ewa Suwara.

Izraelskie źródła dyplomatyczne przyznają, że taka ocena sytuacji wcale nie mija się z prawdą.

Ofer Aderet, dziennikarz „Haaretzu", pierwszy ujawnił przyjazd do Warszawy izraelskiej delegacji.

– Moim zdaniem te rozmowy miały pozostać poufne. Dopiero gdy wyszło na jaw, że się odbędą, obie strony usztywniły stanowiska – mówi „Rzeczpospolitej".

Ale to niejedyna interpretacja przyczyn nowego kryzysu politycznego w relacjach Warszawy z Tel Awiwem. Nie tylko bowiem środowiska skrajnej prawicy w Polsce mają interes w nagłaśnianiu sprawy restytucji mienia ofiar Zagłady. W tych dniach Beniamin Netanjahu poprosił prezydenta Reuvena Rivlina o kolejne dwa tygodnie na utworzenie koalicji pięciu partii umiarkowanej i twardej prawicy, a także religijnych ugrupowań ortodoksyjnych, które miałaby większość 65 mandatów w 120-osobowym Knesecie.

– W takim układzie nie ma stanowisk dla wszystkich, więc każdy w oczach premiera stara się wyróżnić, także minister Gamliel – przyznają źródła w Izraelu.

Tweet ambasador USA

Gdy kwestia wizyty wyszła już za sprawą „Haaretzu" na jaw, Gila Gamliel opublikowała bardzo stanowcze oświadczenie. „Ani względy polityczne, ani środowiska antysemickie nie powstrzymają nas przed spłaceniem tego ważnego długu moralnego" – napisała, odnosząc się do restytucji mienia żydowskiego. „Doceniamy stanowczość polskiego rządu wobec protestów antysemickich, w szczególności w trakcie kampanii wyborczej. Czas jednak ucieka i musimy działać zdecydowanie, zanim będzie za późno" – napisała minister, odnosząc się m.in. do wieku ostatnich osób, które przeżyły Zagładę.

Takie oświadczenie, mogące według niektórych wyborców potwierdzać, że polskie władze zbytnio wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Izraela, raczej nie było na rękę polskiemu premierowi. I mogło ostateczne skłonić MSZ do odwołania spotkania z izraelską delegacją. Mateusz Morawiecki w sobotę w trakcie wiecu w Mławie wykluczył zresztą wypłatę przez Polskę rekompensat, wskazując, że to nasz kraj, niezwykle skrzywdzony w czasie okupacji, powinien otrzymać zadośćuczynienie.

Ten konflikt najpewniej jednak nie wymknie się spod kontroli, jak to się stało rok temu z nowelizacją ustawy o IPN, która wprowadzała kary dla osób oskarżających Polaków o współudział w Holokauście. Tamten spór sparaliżował polsko-amerykańskie i polsko-izraelskie stosunki przynajmniej na pół roku. Jednak w poniedziałek po południu ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher napisała niezwykle pojednawczy tweet:

„Powtarzam – ustawa JUST (447) nie nakłada na nikogo żadnych finansowych ani prawnych obciążeń. Jest to jednorazowy raport dla Kongresu USA, którego celem jest analiza postępu prac krajów w zakresie restytucji".

Sprawa odłożona na lata

Chodzi o przyjęte dwa lata temu przez Kongres prawo, które stało się bezpośrednim pretekstem do kampanii prowadzonej przez Konfederację. Odnosi się ono do zobowiązania, jakie w 2009 r. w Terezinie podjęła Polska w sprawie rekompensat dla osób uratowanych z Zagłady.

W ubiegłym tygodniu „Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że jeśli rząd pójdzie przy okazji kampanii za daleko i przeprowadzi przez Sejm przepisy, które byłyby dyskryminujące dla spadkobierców ofiar Holokaustu, dobrze rokujące negocjacje ws. wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce i ogłoszenia przez prezydenta USA 1 września powstania Fortu Trump mogą się załamać.

Wiele wskazuje na to, że taką ocenę podzielają przywódcy PiS. I być może doceniając to, Mosbacher postanowiła pomóc w zażegnaniu sporu o zwrot mienia ofiar Holokaustu.

Polska pozostaje ostatnim krajem Unii Europejskiej, który do tej pory nie przyjął ustawy regulującej sprawy zwrotu majątku zabranego przez niemieckich okupantów i władze komunistyczne. Po najnowszym konflikcie polsko-izraelskim sprawa znów zostanie jednak odłożona, przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w 2020 r.

Lili Haber, przewodniczącą Związku Osób Wywodzących się z Polski w Izraelu, zamurowało, gdy podczas obchodów 3 maja w Ambasadzie RP usłyszała od izraelskich dyplomatów, że w najbliższych dniach do Warszawy udaje się delegacja Ministerstwa Równości Społecznej, instytucji, która została powołana do egzekucji roszczeń majątkowych na całym świecie.

Czytaj także: Polska gra na ostro

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wiceminister obrony Rosji zatrzymany za łapówkę. Odpowiadał za majątek armii
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Senat USA się śpieszy. Szybka ścieżka ustawy o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu
Polityka
Szpiegowali Pegasusem premiera i innych polityków. Hiszpania wznawia dochodzenie
Polityka
Parlament Europejski przeciw niewolniczej pracy. Nowe przepisy dotyczące handlu
Polityka
Aresztowano asystenta polityka AfD. Miał szpiegować dla Chin